– Ludzie trafiający do Taizé z różnych stron świata są jak kolejne instrumenty, które trzeba włączyć w wielką orkiestrę. To Jezus sprawia, że możemy brzmieć wspólnie w wielkiej symfonii – mówi br. Alois, przeor wspólnoty.
Jadąc do burgundzkiej wioski, mijamy Cluny z pozostałościami potężnego opactwa. Przez wieki pokolenia benedyktynów wyśpiewywały tu psalmy. Dziś wciąż słychać je w pobliskim Taizé – nieco inaczej, ale czy mniej pięknie? Tłumy młodych nie przypominają mnichów, jednak dźwięk dzwonów zwołuje ich do rozświetlonego kościoła. Stare monastyczne tradycje przyjmują nowy kształt dzięki tysiącom rozmodlonych ludzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Combik