Dokument i seria płyt na 80-lecie najważniejszej wytwórni jazzowej na świecie

Lista muzyków, którzy wydali swoje płyty pod szyldem Blue Note Records, mogłaby wypełnić encyklopedię jazzu.


Już w rodzinnym Berlinie, w latach 20. XX wieku, zachwycili się jazzem. W archiwalnym wywiadzie radiowym przytaczanym w "Blue Note Records: Beyond the Notes" Alfred Lion mówi, że jazz poznał dzięki mamie, która zaprowadziła go na koncert w Berlinie w 1926 r. "Nawet nie wiedziałem, że ta muzyka się tak nazywa. Ale od razu ją pokochałem" – mówi. W tej samej rozmowie Francis Wolff stwierdza: "Też polubiłem jazz jeszcze w Berlinie, choć nic z niego nie rozumiałem".

Przyjaciele Alfred i Francis wyemigrowali w latach 30. XX wieku z Berlina do Nowego Jorku, uciekli na fali prześladowań Żydów.
Niespecjalnie znali się na jazzie, nie mieli pojęcia o wydawaniu płyt, ale za to, jak twierdzą jazzmani pytani w dokumencie Sophie Huber, "ufali muzykom, pozwalali im nagrywać to, co chcieli".

To się nie zmieniło do dziś, o czym mówi w rozmowie z PAP Aga Zaryan. Znakomita wokalistka jest pierwszą artystką z Polski, która podpisała kontrakt z Blue Note Records. W 2010 r. wytwórnia wydała jej płytę "Looking Walking Being". Rok później w katalogu Blue Note Records pojawił się jej kolejny album "A Book of Luminous Things".

"Blue Note Records dało mi kompletną wolność doboru repertuaru, muzyków, producenta. Moja płyta, już gotowa, została wysłana do Nowego Jorku. Nikt nie ingerował w brzmienie albumu. Dostali tak zwany gotowy produkt, z grafiką albumu włącznie" - powiedziała Zaryan.

Jak przed laty Alfred Lion i Francis Wolff sprawdzali, czy materiał się nadaje do wydania? "Żeby się przekonać, czy nagranie było dobre i nadawało się dla Blue Note Records, wystarczyło spojrzeć na Franka. Jeżeli tańczył lub raczej kiwał się w dziwny sposób, to nagranie mu się podobało. Jeżeli nie było tańca, to znaczy, że szanse na wydanie malały" – wspomina Herbie Hancock.

Blue Note Records Lion i Wolff założyli w 1939 r. W oświadczeniu założycielskim podsumowali swoją filozofię: "Blue Note Records powstało, by służyć muzyce jazzowej i swingowi. Ale nie unika każdej innej muzycznej formy ekspresji - pod warunkiem, że będzie autentyczna".

W dokumencie "Blue Note Records: Beyond the Notes" jazzmani właśnie w otwartości wytwórni na nowe gatunki, na artystów eksperymentujących, znajdują jedną z jej największych wartości labelu.

Gdyby Alfred i Lion nie byli otwarci na muzyków poszukujących, możliwe, że swoich płyt nie wydaliby ani jeden z najważniejszych jazzmanów w historii, współtwórca bebopu, pianista Thelonious Monk, ani geniusz jazzowej perkusji Art Blakey.

« 1 2 3 4 »
TAGI: