Mówi kardiochirurg dr n. med. Michał Guzy.
Jarosław Dudała: Słyszysz słowo: „serce". Pierwsze skojarzenie?
Dr Michał Guzy: Miłość.
Myślałem, że dla kardiochirurga to przede wszystkim pompa...
Biologicznie - tak. Pompa - i to bardzo sprawna. Ale pierwsze skojarzenie to Miłość.
Kochasz całym sercem, nosisz kogoś w sercu, oddałeś komuś całe serce - to nie są terminy medyczne.
A Najświętsze Serce Jezusa?
To symbol miłości Boga do nas. I tak jak serce utrzymuje nas przy życiu, tak też Serce Jezusa - Boża miłość - utrzymuje nas przy życiu w znaczeniu duchowym.
A my to Boże Serce utrzymujące nas przy życiu poddaliśmy brutalnej operacji – przebiliśmy Je włócznią rzymskiego żołnierza.
Serce jest organem, który przez wiele wieków nie poddawał się medycynie. Do końca XIX w. wszystkie próby operacji na sercu kończyły się niepowodzeniem. Chirurdzy nieźle radzili już sobie z innymi zabiegami, np. z amputacją kończyn. Ale serce zawsze budziło ich lęk. Dopiero kiedy dobrze poznaliśmy fizjologiczny mechanizm jego działania, rozpoczęła się era, która trwa do dziś. Leczenie serca przynosi coraz lepsze efekty.
Przyszłość kardiochirurgii?
Operacje małoinwazyjne. Mick Jagger przeszedł niedawno zabieg wszczepienia zastawki aortalnej. Już koncertuje. Zabieg bez rozcinania klatki piersiowej. Możemy taką zastawkę wszczepić przez tętnicę udową czy podobojczkową. Pacjent wychodzi do domu po kilku dniach w pełni sprawny.
To w Ameryce.
U nas też. I z każdym rokiem coraz więcej. Tylko w Katowicach Ochojcu w zeszłym roku zrobiliśmy ponad sto takich zabiegów. Leczymy serca coraz sprawniej i u coraz starszych ludzi. Coraz lepiej je poznajemy. A mimo to, nadal jest w sercu coś mistycznego...
Serce jako symbol oznacza uczucia, zwłaszcza miłość.
To określenie całego naszego wnętrza. I to od najdawniejszych czasów. Pierwsze przykazanie w Księdze Powtórzonego Prawa mówi: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem”.
Ale to także symbol centrum czegoś. Mówimy np.: serca miasta.
Tak. I jak serce zajmuje w organizmie miejsce centralne, tak Serce Jezusa, czyli miłość Boga do człowieka zajmuje centralne miejsce w przesłaniu chrześcijańskim.
Z racji wiary i wykonywanego zawodu masz jakieś szczególne nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa?
W domu moich dziadków wisiał ten właśnie obraz - Pana Jezusa wskazującego na Swoje Serce. Do dziś noszę w sobie obraz dziadka klęczącego przed tym obrazem. Nauczyłem się wtedy czegoś, co potem wielokrotnie pomagało mi podejmować ważne decyzje: zaufania Bogu.
Na przykład?
W zeszłym roku moja żona Ania uległa poważnemu wypadkowi. To był trudny czas dla całej naszej rodziny. Ale był to też czas kiedy niemal namacalnie odczuwaliśmy Jego opiekę. Wiemy, że wielu ludzi modliło się wtedy za nas. Operacja którą przeszła skończyła się dobrze.
Może po prostu przeprowadzili ją dobrzy chirurdzy?
Tak. Ale to przecież też dar Boży.
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.