Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Mt 26,24a
Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?» A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy?»
On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.
Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda».
Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?»
On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził».
Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: «Czyżbym ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak, ty».
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Andrzej Macura
Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Mt 26,24a
Straszna rzecz: wydać na śmierć Bożego Syna. Nawet jeśli nie jest to ostateczne zamknięcie sobie możliwości zbawienia, to na pewno coś niezwykle hańbiącego. Chyba faktycznie lepiej byłoby Judaszowi umrzeć w łonie matki, niż spowodować, by jego imię na zawsze stało się synonimem podłej zdrady. „Ale jego podłość ostatecznie przyczyniła się do naszego zbawienia” – powie ktoś. Marne usprawiedliwienie. Tylko Bóg potrafi rozbroić minę zła i sprawić, że przy okazji obok zakwita kwiat dobra. Z takimi niedorzecznymi próbami tłumaczenia swojego złego postępowania spotykam się czasem i dziś. „To, co zrobiłem, przecież nie jest świństwem, bo ile z tego dobra wyniknęło!” – tłumaczy ten i ów. Tyle że dobro nigdy nie rodził się ze zła. Zawdzięczamy je interwencji Boga, który nie pozwala, by zło zatriumfowało.
Andrzej Macura