W Środzie Śląskiej odbył się wielkopostny dzień skupienia dla Salezjanów Współpracowników i Salezjanek Współpracownic.
23 marca w Środzie Śląskiej w Przedszkolu u Sióstr Salezjanek miało miejsce spotkanie Salezjanów Współpracowników. Główne hasło tego dnia brzmiało: „Aby radość moja w was była (J 15,11). Świętość jest także dla ciebie”. Na wielkopostne spotkanie przybyło około 100 osób z Inspektorii Wrocławskiej. Uczestnicy zostali ugoszczeni przez siostry herbatą, kanapkami, słodkościami i kawą.
Spotkanie rozpoczęło się Słowem Bożym – odczytaniem Ewangelii o Dobrym Pasterzu, rachunkiem sumienia, a także ćwiczeniem dobrej śmierci, które poprowadził ks. Piotr Lorek SDB.
Ksiądz wikariusz wygłosił krótkie słowo do zgromadzonych. Zwrócił w nim uwagę, że w charyzmacie salezjańskim obraz Dobrego Pasterza przewija się, a w tym stadzie i owczarni każdy jest inny i wyjątkowy. Nikt nie jest anonimowy.
„Owiec jest wiele, ale każda jest zauważona, potrzebna i zaproszona przez Jezusa. To On jest gospodarzem w tej owczarni. W stadzie, w owczarni nie jesteśmy z przypadku, nie jesteśmy z przymusu i nie jesteśmy w niewoli”.
„Każdy jest wolny i może czuć się wolnym w każdym momencie” - mówił. Zwracał uwagę, że Jezus zna każdego z nas po imieniu, zna nasze słabości, rany, radości, a także mocne i słabe strony. „Jezus doskonale zna swoją owczarnię”. Zadał także pytanie, co to znaczy być w owczarni? „To, że powinienem być w niej obecny. Obecny realnie, fizycznie. To jest zakorzenienie we wspólnocie, przy Jezusie i przy innych owcach”. Mówił także o tym, że imię Boga brzmi JESTEM i Bóg zachęca przez to, by być w Jego imieniu przez obecność.
Ks. Lorek zauważył również, że należenie do owczarni oznacza posiadanie szczególnej relacji z Pasterzem, osobistej, w której się Go uczy, poznaje i chce się oddać Jemu swoje życie. „Choć każda z owiec jest w stadzie, to może mieć osobną relację z Dobrym Pasterzem.” Ale bycie w owczarni oznacza też relacje z innymi owcami. „Bóg gromadzi ludzi w owczarnie. On chce żebyśmy byli razem. (…) Należeć do owczarni to dać się karmić. Dbać o pokarm. I w tej Chrystusowej owczarni najpiękniejszym pokarmem, jakie Bóg nam daje, jest Jego Ciało i Krew. Jest Eucharystia, Słowo Boże, sakramenty”. Ks. Piotr zwrócił również uwagę, że Jezus wybrał nas na współpracowników swojej owczarni.
„To świadectwo życia. Czy prowadzimy innych do Boga?”.
Jesteśmy owcą względem Jezusa, ale względem ludzi możemy być współpracownikami Pasterza. A to oznacza dbanie o owczarnię, owce, dbanie o jedność i wnoszenie do stada tego, co najlepsze. „Mamy iść na peryferie. To konkretne osoby, do których i za którymi muszę wyjść nieraz na granicę owczarni z Dobrym Pasterzem i w Jego imieniu”. Może zrodzić się pytanie jak to zrobić, ks. Lorek podpowiada: można zadzwonić, napisać, odwiedzić, zachęcić. Tak by inne owce poczuły się zaproszone do owczarni. Możemy się za nie modlić, nieraz wiele razy pukać i się nie zniechęcać. Bo ta owca jest wolna i czasami może się zupełnie odwrócić. „Musimy mieć wiele cierpliwości Dobrego Pasterza.”
Następnie był czas adoracji, rachunku sumienia, możliwość spowiedzi. Na koniec były modlitwy ćwiczenia dobrej śmierci: dla uproszenia u Boga łaski, by nie umrzeć nagłą i niespodziewaną śmiercią; modlitwa do Ojca Przedwiecznego; modlitwa do św. Józefa dla uproszenia dobrej śmierci i akt pogodzenia się ze śmiercią.
Małgorzata Gajos