Wśród chrześcijan Pakistanu rośnie nadzieja na równouprawnienie. Wiele przemawia za tym, że nowy prezydent Imran Khan zamierza dotrzymać przedwyborczych obietnic i zagwarantować wszystkim mieszkańcom kraju, włącznie z tymi, którzy należą do mniejszości religijnych, te same prawa: wolność, równość i sprawiedliwość.
„W Pakistanie zaczyna wiać wiatr zmian, które budzą duże nadzieje pakistańskich chrześcijan” – wskazuje na to Saif-Ul-Malook, muzułmański adwokat, który pomagał Asii Bibi. Podkreśla on, że kluczowym wyzwaniem wciąż pozostaje przyznanie przedstawicielom mniejszości pełnych praw obywatelskich i rewizja niesprawiedliwej ustawy o bluźnierstwie. Zauważa zarazem, że ostatnie miesiące pokazały, iż nowy prezydent nie zamierza się ugiąć pod naciskiem islamskich fundamentalistów, o czym świadczy choćby oddanie w ręce wymiaru sprawiedliwości kilkuset radykałów, którzy w ulicznych manifestacjach domagali się śmierci chrześcijanki. „To było bardzo odważne zagranie pokazujące, że prezydent chce, by w Pakistanie było naprawdę respektowane prawo” – podkreśla Saif-Ul-Malook.
Przypomina, że nowe władze coraz częściej odchodzą od proislamskiej interpretacji prawa wprowadzonej przez dyktatora Zia ul-Haqa w 19986 r. i nawiązują do dziedzictwa założyciela Pakistanu Mohammada Ali Jinnaha. „Czerpanie z jego nauczania zakłada pełnię praw dla wszystkich obywateli, bez żadnej religijnej dyskryminacji. Jeśli prezydentowi to się uda, będzie to oznaczać zasadniczy zwrot w dziejach Pakistanu” – podkreśla adwokat. Zauważa zarazem, że trwają intensywne prace nad reformą ustawy o bluźnierstwie. Proponuje się m.in. wysokie kary dla winnych składania fałszywych oskarżeń, a także wyłączenia z orzekania w tych sprawach sądów pierwszej instancji, które łatwo ulegają naciskom fundamentalistów i wniesienia sprawy od razu na wyższą wokandę. W pakistańskich więzieniach przebywa obecnie 187 chrześcijan niesprawiedliwe skazanych za bluźnierstwo przeciwko islamowi.