Polska na wolnorynkowej krucjacie

Nasz kraj stanie na czele europejskiego sojuszu przeciwko ograniczaniu wolnej konkurencji w UE?

W Unii Europejskiej od jakiegoś czasu trwa dyskusja o zakresie wolnej konkurencji. Przykładem jest chociażby dyrektywa o pracownikach delegowanych, która ogranicza wolność działania firm na wspólnym europejskim rynku. Najwięcej tracą na takich rozwiązaniach polskie firmy, których koszty są niskie. Zwolennikami ograniczania konkurencji w ramach wspólnego rynku są przede wszystkim Francja i Niemcy. Kraje próbują w ten sposób wspomagać własne firmy, którym ciężko jest konkurować z firmami ze Wschodu.

Ale w końcu ktoś powiedział dość. Tak przynajmniej informuje nas "Rzeczpospolita". Aby bronić się przed protekcjonizmem Niemiec i Francji, powstaje właśnie w Unii Europejskiej koalicja 17 krajów, m.in. Polski, Czech, Słowacji, Holandii, Irlandii, krajów bałtyckich, krajów skandynawskich. „Rzeczpospolita” dotarła do listu przywódców tej siedemnastki, skierowanego do przewodniczącego Rady Europejskiej. Ma on zapowiadać wolnorynkową krucjatę. 

Z arytmetyki europejskiej wynika, że siedemnastka będzie w stanie blokować każdą groźną inicjatywę, jaka pojawi się na Radzie Europejskiej. To bardzo dobra wiadomość. A groźnych pomysłów jest coraz więcej. Wolną konkurencję w ramach UE próbuje się ograniczać pod pretekstem walki z globalnym ociepleniem, walki z dumpingiem socjalnym, walki z niesprawiedliwością podatkową. Pomysły te bardzo często płyną z Berlina i Paryża.

Cała ta "niesprawiedliwość" to często są po prostu korzystniejsze przepisy dla przedsiębiorców w Polsce, w Czechach czy na Litwie niż w Niemczech i we Francji. W takich momentach pojawia się pokusa wykorzystania przez Niemców i Francuzów instytucji europejskich do forsowania interesów swoich przedsiębiorców. Czyli wymuszania, żeby u nas było tak źle, jak u nich.

Polska jest największym krajem prorynkowej koalicji. Wygląda więc na to, że to my stajemy na czele krucjaty. To bardzo odpowiedzialne zadanie. Nie tylko trzeba zastopować antyrynkowe zapędy - całkiem silne w Brukseli - ale zacząć prorynkową rekonkwistę w UE. Trzeba m.in. wprowadzić naprawdę wolny przepływ usług w UE. Jeśli polskie elity wezmą to zadanie na swoje barki, mogą być w stanie poprowadzić taką krucjatę do zwycięstwa.

 

 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bartosz Bartczak