Kai kairos

Jest czas stawiania pomników i czas ich burzenia. I jest czas niestawiania pomników. Nikomu. Czas świadectwa Kościoła żyjącego Pięćdziesiątnicą. Teraz jest czas.

„Nie budujcie mi pomników. Zróbcie coś dla ludzi”. Autor tych słów doczekał się setek, jeśli nie tysięcy odlewów swojej postaci. Lepszych lub gorszych. Wyraz miłości do Jana Pawła II czy ignorancji jego wyraźnej prośby? Pewnie wszystkiego po trochu, plus szereg innych intencji.

„Nie organizujmy kolejnych kongresów i konferencji o ewangelizacji, tylko idźmy w końcu ewangelizować”, usłyszałem kiedyś od jednego z biskupów. Miesiąc później wziął udział jako prelegent… w kolejnym kongresie o ewangelizacji. Śmiał się z tego z właściwym sobie dystansem, gdy przypomniałem mu to po czasie.

Bo wszystko to pewnie jakoś jest potrzebne. W swoim czasie. Nawet pomniki. Dla potomnych. Ku pamięci. Dla „oznaczenia terenu”, dla kulturowej i duchowej tożsamości.

Ale jest czas, gdy pora skończyć z pomnikowym oznaczaniem terenu; gdy pomniki przesłaniają pogłębiającą się pustkę, widoczną „między wierszami” w uspokajających (ciągle) statystykach. Pół biedy, gdy to pomniki prawdziwych bohaterów. Dramat, gdy postawiono pomnik komuś, kto nigdy pomnika mieć nie powinien. Bo „wszyscy o tym wiedzieli”… Zburzenie takiego pomnika może być najmniejszą ceną za wieloletni fałsz.

Dlatego teraz jest czas:

niestawiania pomników

ani prawdziwym bohaterom

ani tym bardziej fałszywym

ani żyjącym, ani umarłym;

żeby nie było rozczarowań

żeby gorliwość „oznaczania terenu”

przekuć na gorliwość ewangelizacji;

był czas na kongresy i konferencje

o ewangelizacji,

teraz jest czas

kai kairos

na ewangelizację;

był czas liczenia wiernych

dominicantes i communicantes;

jest czas wyjścia do tych, którzy „się nie liczą”;

był czas programów dusz-pasterskich,

jest czas szukania owiec.

Kai kairos.

Kościół żyjący Pięćdziesiątnicą nie ma czasu na stawianie pomników. Teraz jest czas na taki Kościół.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina