Parlament Europejski skrytykował w rezolucji niektóre działania Jugendamtów. Jest to odpowiedź na liczne petycje rodziców kierowane do unijnego organu ze skargami na praktyki stosowane przez ten niemiecki urząd. Działalność tej instytucji jest także sprzeczna z ustaleniami Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Polską a Niemcami. Dla instytutu Ordo Iuris adw. dr Piotr Sobański przygotował analizę dotyczącą tego tematu w kontekście regulacji zawartych w polsko-niemieckiej umowie.
W rezolucji PE potępiono praktyki dyskryminacyjne stosowane przez Jugendamty i zakwestionowano arbitralne środki podejmowane przez ten urząd w sprawach, które dotyczyły głównie władzy rodzicielskiej i opieki nad dziećmi. Parlament sprzeciwił się m.in. zakazowi rozmowy w języku ojczystym rodziców z dziećmi z rodzin kontrolowanych przez Jugendamt. W rezolucji uznano, że „wymóg ten stanowi wyraźną dyskryminację rodziców niebędących Niemcami ze względu na pochodzenie i język”.
Parlament Europejski wskazał również, że „właściwe organy niemieckie systematycznie interpretowały ochronę dobra dziecka jako konieczność zapewnienia, aby dzieci pozostały na terytorium Niemiec”. Takie działanie może stanowić „próbę asymilacji” zakazaną przez Traktat, jeżeli tego rodzaju działania dotyczą Polaków. Co istotne, umowa ta zakłada przeprowadzanie regularnych konsultacji Ministrów Spraw Zagranicznych Polski i RFN. Podczas tych rozmów powinien zostać podjęty temat zakwestionowanych w rezolucji praktyk podejmowanych przez Jugendamty.
„Traktat z 1991 r. stworzył ogólne ramy prawno-politycznej współpracy Polski i RFN w przyszłości. Temu mają służyć m.in. konsultacje, o których mowa w art. 3 Traktatu. Byłoby dobrze, gdyby w ramach konsultacji Polska zadbała o interesy Polaków zamieszkałych w RFN” – skomentował adw. dr Piotr Sobański, autor analizy.
Przeczytaj też szokująca historię zmagań z jugendamtem: Paragraf 1666
Ordo Iuris