W Europie istnieje subtelna forma prześladowania chrześcijan - uważa kard. Gerhard Müller. "Jeśli wyśmiewa się kogoś z powodu jego przekonań religijnych to jest to forma ataku na wolność religijną. Wiele osób wzywa do tolerancji, ale używa jej tylko jako broni przeciwko innym. Oczekują tolerancji dla siebie, ale nie są przygotowani do wyrażania szacunku innym poglądom" - powiedział były prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary w wywiadzie dla internetowego magazynu dla młodzieży "f1rstlife".
Zauważył, że także wewnątrz Kościele jest też tak, że "krytykuje się kogoś kto reprezentuje wiarę katolicką taką, jaką ona jest". Często dzieli się katolików na progresywnych i konserwatywnych. - Określenie `konserwatywny` jest dzisiaj dla wielu ludzi wyzwiskiem, mimo że słowo to zupełnie nie pasuje do Kościoła. W Kościele co najwyżej można stosować rozróżnienie między ortodoksją, co oznacza zaakceptowanie wiary, taką jak została ona objawiona albo jej zniekształcenie. Prawda objawiona przez Chrystusa nie jest konserwatywna. Przesłanie Chrystusa nigdy się nie starzeje" - wyjaśnił kardynał.
Zastrzegł, że oczywiście konkretne prześladowania chrześcijan mają miejsce w krajach islamskich, których sprawcami są ugrupowania terrorystyczne albo autorytarne rządy a także nadal w krajach naznaczonych komunizmem i dyktaturach, które czują się zagrożone w ich absolutnej władzy.
Kard. Müller powołując się na doświadczenia wielu praktykujących katolików zwrócił uwagę, że chrześcijanie są często systematycznie piętnowani przez media. "Ciągle informuje się o złym Kościele, jego księżach, a zapomina się o wielu kapłanach, którzy są zawsze oddani i służą innym. Jak wielu mamy kapłanów i zaangażowanych świeckich, którzy każdego roku umierają za swoją wiarę" - zaznaczył kardynał i zapytał: "Kto decyduje o tym, aby oddać sprawiedliwość męczennikom?". "To przecież męczennicy zasłużyli sobie z powodu swojej wiarygodności i poświęcenia, aby być docenionym przez media, szczególnie przez media kościelne" - zaznaczył niemiecki purpurat.
Kardynał wziął w obronę, krytykowane ostatnio, nawet przez niektóre osoby niemieckiego Kościoła, pojęcie "chrześcijańskiego Zachodu". Przypomniał, że ma ono długą tradycję począwszy od upadku zachodniego imperium rzymskiego. "Poza wiarą chrześcijańską, ludzie zjednoczyli się także w sensie politycznym. Nawet dzisiaj nadal czerpie się z tego pozytywne pomysły i wizje. Przecież pokojowa koegzystencja w Europie jest ideą zrodzoną z chrześcijańskiej tradycji i przekonań" - podkreślił kard. Müller.