Wykształceni w Polsce lekarze zasilają zachodnie systemy zdrowia - pisze wtorkowy "Nasz Dziennik". Tymczasem średni roczny koszt kształcenia w przeliczeniu na jednego studenta medycyny to niemal 40 tys. zł.
Jak czytamy, nie wszyscy absolwenci medycyny po zakończeniu studiów podejmują pracę w naszym kraju. "Jak informuje nas resort zdrowia, w roku akademickim 2017/2018 całkowita liczba studentów kierunku lekarskiego na uczelniach finansowanych i nadzorowanych przez ministra zdrowia wynosiła 26 277, z których 19 622 to obywatele polscy, a 6655 - cudzoziemcy" - podaje gazeta.
"Nasz Dziennik" informuje jednocześnie, że średni roczny koszt kształcenia w przeliczeniu na jednego studenta medycyny to niemal 40 tys. zł.
"Dane szacunkowe odnośnie do liczby pracujących, kształcących się oraz migrujących lekarzy i pielęgniarek podawane są przez OECD. W naszym kraju przywołuje się te dane, mówiąc przede wszystkim o braku lekarzy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. I prawdą jest, że sytuujemy się w tym wskaźniku bardzo nisko. Jednak w liczbie kształconych lekarzy jesteśmy na wyższym miejscu w rankingu OECD" - mówi "Naszemu Dziennikowi" dr hab.n.med.,dr n. prawn. Jakub Pawlikowski, kierownik Samodzielnej Pracowni Socjologii Medycyny Katedry Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Dr Pawlikowski zauważa przy tym, że "mamy dużą rozbieżność pomiędzy liczbą lekarzy kształconych w naszym kraju a liczbą lekarzy pracujących w Polsce". "Głównym problemem jest nie tyle mała liczba miejsc na studniach medycznych, co brak umiejętności zagospodarowania na polskim rynku pracy osób wykształconych za pieniądze polskiego podatnika. Nasi lekarze zasilają rynki krajów europejskich" - mówi Pawlikowski.