O tym, jak zachwycić się obecnością Ducha Świętego i przestać traktować Go jako kuriera roznoszącego dary z o. Witem Chlondowskim, franciszkaninem rozmawia Marcin Jakimowicz.
Jedność w różnorodności nie jest łatwa do przyjęcia.
Tak. To solidna lekcja pokory… Bo to rzeczywistość dynamiczna, wymagająca rezygnacji z siebie, szacunku, dialogu, przyjęcia krzyża, dojrzewania w relacjach…
„Przyjdź z darem pokoju, radości, mądrości…” – wołamy. Czy nie traktujemy Ducha Świętego jako kuriera firmy przesyłkowej?
To powszechne zjawisko. Dlatego Jan od Krzyża pisze, że On w pewnym momencie wycofuje się, przestaje nam smakować, „płacić” za modlitwę, oddziaływać na nasze zmysły, nie daje pociech duchowych. Po to, byśmy przestali opierać się na zmysłach lecz na wierze i zapragnęli Jego samego a nie darów, które przynosi. Czekamy często na dary, a nie na Niego samego. To dziecinna postawa, gdy cieszymy się bardziej prezentem od cioci z Ameryki niż samą ciocią. Duch Święty jest znakomitym pedagogiem: odcina powoli te wszystkie zmysłowe podparcia, byśmy zachwycili się Nim samym i zawołali: „Przyjdź jak chcesz!”
Można wyobrazić sobie Boga (choć to karkołomne), wiemy jak wyglądał Jezus. A Duch? Wymyka się… Symbole, które go opisują: olej, ogień, woda, wiatr są trudne do uchwycenia. Wilfrid Stinissen pisał: ciężko się o Nim mówi, bo On się ukrywa.
Nowy Testament, choć skupiony na misji Jezusa, wyraźnie zarysowuje już osobowość Ducha Bożego. W Dziejach Apostolskich widzimy Jego mocne osobowe działanie. On się nie narzuca. Sam byłem już po połowie formacji seminaryjnej, a świadomie doświadczyłem osobowo Ducha Świętego w czasie Seminarium Odnowy Wiary. Bo jeśli On jest osobą, to znaczy, że mogę się z Nim spotkać.
A On marzy o nawiązaniu ze mną relacji?
To Jego największe pragnienie. Podkreśla to teologia posoborowa, która przypomina, że Duch Święty działa w nas przez cały czas. Jezus we wszystkich przestrzeniach działał w Duchu! Ojcowie Kościoła mówili o trzech namaszczeniach Jezusa. Pierwszym była odwieczna więź miedzy Ojcem, Synem i Duchem; drugim wcielenie, gdy Duch pod sercem Maryi stwarzał ludzką naturę mesjasza i trzecim, zwanym „funkcjonalnym”, chrzest w Jordanie. Po co pełen Ducha Jezus zanurzył się w wodzie i przyjął namaszczenie? Może po to, by pokazać, że potrzebujemy nieustannie nowego wylania Ducha?