Franciszek przyjął w piątek na audiencji hinduskiego laureata Pokojowej Nagrody Nobla, Kailasha Satyarthi.
W 2014 r. 60-letni Kailash Satyarthi, z wykształcenie inżynier elektryk, został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla za „pokojowe protesty” przeciwko wykorzystywaniu dzieci . Chcąc zwrócić uwagę na fakt, że miliony dzieci pracują w jego ojczyźnie - Indiach -jako tania siła robocza, założył organizację „Bachpan Bachao Andolan” (BBA, Ruch na rzecz ratowania dzieciństwa). Wraz ze swymi współpracownikami organizował co pewien czas błyskawiczne akcje na prywatne domy i fabryki, wyzwalając dzieci z niewolniczej pracy. Z tego powodu wielokrotnie był przedmiotem napaści.
Swoją działalnością, jak chociażby poprzez zorganizowany w 1998 r. gwiaździsty marsz na trasie 80 tysięcy kilometrów prowadzący przez wszystkie kontynenty, czy też wprowadzenie stempla kontrolnego w produkcji dywanów mającego gwarantować, że towar jest wyprodukowany przez osoby dorosłe, Satyarthi w znacznym stopniu przyczynił się do uwrażliwienia świata zachodniego na kwestię pracy dzieci oraz zwracać baczniejszą uwagę na pochodzenie produktów.
Za swoją działalność był wielokrotnie nagradzany, m.in. Nagrodą Pokojową niemieckiego Akwizgranu w 1994 r., a w 1999 - Nagrodą Praw Człowieka niemieckiej Fundacji Friedricha Eberta.
Intencje przyświecające działaniom pokojowego noblisty – walka z uciskiem dzieci i młodzieży oraz prawo wszystkich dzieci do nauki - są też bliskie Papieżowi Franciszkowi oraz założonej w 2015 fundacji „Scholas Occurentes”. Dzieło to, związane z Papieską Akademią Nauk i poparte przez Franciszka, ma za zadanie współpracę placówek oświatowych na całym świecie i udostępnianie nauki dzieciom i młodzieży.