„Bardzo łatwo znaleźć się poza kręgiem ludzi normalnych” – mawiał prof. Antoni Kępiński. Mija 100 lat od urodzin genialnego psychiatry i wielkiego humanisty, który Biblię uznawał za najlepszy podręcznik psychiatrii.
W czasie jednych z zajęć dydaktycznych prof. Kępiński długo i szczegółowo analizował konkretny stan pewnego chorego. Nagle jeden ze studentów przerwał i poprosił, by profesor przedstawił następny przypadek, bo ten już im się znudził. Kępiński podniesionym głosem zawołał: „Człowiek wam się znudził? Człowiek? Czy wy wiecie, kto to jest człowiek?”. To nie była gra czy ckliwy humanizm, tylko spontaniczny wyraz tego, jak faktycznie podchodził do pacjentów znany, choć dziś nieco już zapomniany psychiatra. Było w tym sporo staroświeckiej, jak na dzisiejsze standardy, wrażliwości i romantyzmu. „Pacjent ma zawsze rację” – powtarzał, za co spotykał się z krytyką części środowiska, oskarżającego go o brak obiektywizmu. Nie bał się jednocześnie mówić tego, co wydaje się oczywiste, a co dzisiaj stanowi pewne tabu w „szanującej się” psychologii i psychiatrii: że wiele schorzeń psychicznych ma źródło w problemach natury moralnej. Nikt w stuletniej historii niepodległej Polski (której nasz bohater był rówieśnikiem – urodził się 16 listopada) nie zrobił tyle dla zrozumienia natury problemów psychicznych i dla poszanowania godności osób chorych psychicznie, ile prof. Antoni Kępiński.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina