Ponad 22,5 tysiąca z 18 krajów osób wystartowało w Poznaniu w trzeciej edycji Biegu Niepodległości na dystansie 10 kilometrów, który tym samym stał się największym biegiem masowym w Polsce. W zawodach zwyciężyli Artur Kozłowski i Anna Wójcik. Niestety wydarzyła się również tragedia - zmarł jeden z uczestników.
Krótko przed godziną 11 ulica Solna wypełniła się tysiącami biegaczy ubranymi w białe bądź czerwone koszulki. Taka frekwencja była też dużym wyzwaniem dla organizatorów, którzy ze względów bezpieczeństwa, musieli falami puszczać zawodników na trasę. Gdy pierwsi uczestnicy mijali linię mety, inni jeszcze rozgrzewali się na starcie.
"To był ogrom pracy setki ludzi, a największą niewiadomą było, jak biegacze dostosują się do infrastruktury i logistyki. Tym bardziej, że około osiem tysięcy osób po raz pierwszy wystąpiło w zorganizowanym biegu. Nie mieliśmy też na kim się wzorować, bo jeszcze nikt w Polsce tak dużej imprezy biegowej nie organizował" - powiedział PAP dyrektor zawodów Artur Kujawiński.
Start do biegu poprzedziło odśpiewanie hymnu. Po nieco ponad pół godzinie najszybsi zawodnicy pojawili się na mecie. Wygrał olimpijczyk z Rio de Janeiro Artur Kozłowski (MULKS MOS Sieradz), który choć ma na koncie wiele podobnych biegów, ten uznał za wyjątkowy.
"Już sam początek biegu, gdzie wspólnie w liczbie ponad 22 tysięcy odśpiewaliśmy Mazurka Dąbrowskiego, było czymś wyjątkowym. Kibice na trasie dodawali skrzydeł, ten aplauz na mecie to było coś niesamowitego" - mówił wielokrotny mistrz Polski w półmaratonie i na 10 kilometrów.
Wśród pań triumfowała Anna Wójcik, zawodniczka Victorii Stalowa Wola na co dzień studiująca w Poznaniu. "Zdecydowałam się na długi finisz, już od czwartego kilometra uciekłam innym dziewczynom, a na trasie panowie mi pomagali. Atmosfera była jedyna w swoim rodzaju, wygrać w takich zawodach to coś pięknego" - przyznała uradowana zwyciężczyni.
Uczestnicy biegli z flagami, z wózkami z dziećmi, a niektórzy nawet z.. psami. Jeden z uczestników przebiegł dystans w stroju... żołnierza.
"Nie było łatwo, zważywszy, że taki but żołnierski waży kilogram. Zwykle biegam +dziesiątkę+ w 35-36 minut, teraz było nieco ponad 40 minut. Jestem żołnierzem, więc rocznicę wypadało uczcić w taki właśnie sposób" - powiedział kapral Marcin Sypniewski z Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.
Każdy z uczestników otrzymał oryginalny medal - 20-centymetrowy miecz pokryty 24-karatowym złotem oraz rogal świętomarciński wypiekany w Poznaniu, a także w innych miastach Wielkopolski głównie na przypadający 11 listopada Dzień Świętego Marcina.
Niestety w czasie tego rekordowego biegu wydarzyła się również tragedia - zmarł jeden z uczestników wyścigu - poinformował PAP rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. 58-letni mężczyzna zasłabł na trasie, na około kilometr przed metą. Mimo natychmiastowej akcji reanimacyjnej biegacz zmarł.