Gdyby nie odwołanie się do wartości zawartych w Ewangelii, przywódcy zbrodniczych totalitaryzmów, którzy ustanawiali prawa pozwalające mordować ludzi, uniknęliby kary.
Co jakiś czas odżywa spór o to, czy Ewangelia stoi ponad konstytucją, albo inaczej – prawo Boże ponad prawem stanowionym. W ostatnim czasie pojawiła się ostra krytyka słów, jakie metropolita częstochowski abp Wacław Depo wygłosił w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, 15 sierpnia, na Jasnej Górze. W homilii mówił m.in. o moralności, zwycięstwie prawdy i miłości w dziejach ojczyzny. W tym kontekście stwierdził: „bardzo boleśnie powróciły w ostatnim czasie wypowiedzi, że w Polsce rządzi konstytucja, a nie Ewangelia, że konstytucja ma iść przed Ewangelią”. Stwierdzenie to mocno poruszyło środowiska lewicowe. Jego krytyka ujawniła niezrozumienie stanowiska Kościoła wobec prawa świeckiego, m.in. przypisywanie ludziom wierzącym dążenia do wprowadzenia w Polsce państwa teokratycznego. W rzeczywistości spór ten nie dotyczy wymiaru religijnego, lecz filozofii prawa, a konkretnie jego wymiaru etycznego. Czy człowiek może uchwalić dowolne prawo, czy też powinno być ono zgodne z uniwersalnymi wartościami, których źródłem jest m.in. Ewangelia?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński