Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro bez szwanku wyszedł z zamachu, który w sobotę został przeprowadzony na niego w czasie uroczystości wojskowej w stolicy kraju Caracas - poinformowało wenezuelskie ministerstwo komunikacji.
Maduro podczas ceremonii wojskowej wygłaszał przemówienie, transmitowane w telewizji państwowej. W pewnym momencie obchody zostały zakłócone przez ostrzał dokonany przez kilka dronów. W wyniku eksplozji, z których jedna miała miejsce w pobliżu platformy prezydenckiej, rannych zostało siedmiu żołnierzy. Maduro przerwał przemówienie i uniknął niebezpieczeństwa.
Minister komunikacji Jorge Rodriguez poinformował, że prezydent wrócił do swoich obowiązków i jest już w kontakcie z najważniejszymi urzędnikami państwowymi oraz dowództwem armii w celu wyjaśnienia okoliczności zamachu.
Prezydent Maduro w maju tego roku wspominał o "spisku" w szeregach wenezuelskich sił zbrojnych. Wydał wówczas jako naczelny zwierzchnik sił zbrojnych rozkaz, aby oficerowie podpisywali deklaracje lojalności wobec najwyższych władz politycznych.
Nicolas Maduro w maju został wybrany na drugą kadencję. Przez przeciwników i społeczność międzynarodową jest oskarżany o podważanie demokracji. Zdaniem obserwatorów założeniem reżimu Maduro jest ustanowienie bardziej kontrolowanego, jak na Kubie, systemu politycznego.