Nowa ordynacja zwiększy siłę polskiej reprezentacji w PE, wolę mieć silną polską reprezentację, złożoną z dwóch ugrupowań, niż słabą z pięciu - powiedział w czwartek senator PiS Jerzy Czerwiński. "Radykalnie odcinamy się od tych zmian" - mówił z kolei senator PO Jerzy Wcisła.
W czwartek w Senacie trwają prace nad nowelizacją Kodeksu wyborczego, której przyjęcie bez poprawek zarekomendowały w poniedziałek senackie komisje: praw człowieka, praworządności i petycji, samorządu terytorialnego i administracji państwowej oraz ustawodawczej. Nowela zakłada, że w wyborach do europarlamentu każdy okręg wyborczy ma mieć przypisaną konkretną liczbę - co najmniej trzech - wybieranych z niego posłów.
Senator PiS Jerzy Czerwiński pytał zgromadzonych na sali plenarnej, czy jest jednolita ordynacja do PE dla wszystkich państw. "Nie ma. Widać państwa europejskie albo do tego nie dojrzały, albo stwierdzają, że nie jest taka ordynacja potrzebna, mają do tego swobodę" - mówił. Zaznaczył przy tym, że obowiązują tutaj tylko dwie zasady, a jedną jest zasada proporcjonalności. "A ta jest zachowana w przypadku okręgów trzymandatowych, które są najmniejsze z możliwych, które mają być w naszym prawie" - mówił.
Druga zasada - jak dodał - to 5-proc. próg wyborczy. "To jest próg formalny, na pewno nie operuje prawo UE progiem efektywnym, bo on jest liczbą zmienną w każdych wyborach, w każdym państwie i nie może być wstawiony próg efektywny do aktu prawnego" - tłumaczył.
Senator PiS przekonywał też, że "nowa ordynacja jest bardziej korzystną dla wyborców". Tłumaczył, że daje ona gwarancję, że w danym okręgu, będzie co najmniej trzech europosłów i będą to "na pewno europosłowie z różnych stron sceny politycznej".
Czerwiński odniósł się też do zarzutów opozycji, że nowe regulacje negatywnie odbiją się na mniejszych ugrupowaniach w wyborach do PE. Jak wskazał, ugrupowaniom o mniejszym poparciu "nikt nie zabrania zrzeszania się w koalicje i występowania wspólnie w wyborach". Ponadto jak ocenił nowa ordynacja jest lepsza dla kraju, gdyż zwiększa szansę, że do PE dostaną się 2-3 partie. "W starej ordynacji było kilka ugrupowań, małoliczne dostawały się do PE i każde szło w swoim kierunku i głos poszczególnych reprezentacji Polski był słaby. Ona się nie liczyła w reprezentacji klubowej na szczeblu europejskim" - mówił.
"Wolę mieć silną polską reprezentację złożoną z dwóch ugrupowań, niż słabą z pięciu. Nowa ordynacja daje nam na to szansę" - podkreślił senator PiS.
Z kolei senator Platformy Jerzy Wcisła stwierdził, że proponowane zmiany w Kodeksie wyborczym do PE, to "klasyczny triumf nowomowy partyjnej". "Pod pozorem uproszczenia systemu wyborczego w wyborach do PE, wprowadzono zmiany, które de facto zmienią wynik wyborczy na korzyść dużych partii, a więc także, a może przede wszystkim Prawa i Sprawiedliwości" - mówił. "Prawdopodobnie skorzysta na tym także PO, ale w przeciwieństwie do partii rządzącej, PO nie chce wygrywać wyborów przez manipulowanie w ordynacjach wyborczych i kosztem mniejszych partii" - podkreślił.
Wcisła stwierdził też, że PO "radykalnie odcina się od takich metod". Jak tłumaczył, w ocenie PO, żadna zmiana w systemie wyborczym, skutkująca zmianami wyniku wyborczego, nie powinna obowiązywać w najbliższych wyborach. "A szczególnie w wyborach, które odbędą się za kilka miesięcy" - wskazał.
"W imieniu senatorów PO, mogę to powiedzieć, że protestujemy przeciwko takim zmianom ordynacji wyborczej, bo one de facto zafałszują wyniki wyborcze" - podkreślił Wcisła. Dodał przy tym, że nie chodzi tu tylko o wybory do PE, bo - jak dodał - za chwilę możemy się dowiedzieć, że PiS "zechce manipulować w okręgach wyborczych do parlamentu krajowego".