Służby medyczne alarmują. Brakuje nie tylko najrzadszych grup krwi, ale także tych najpopularniejszych - podaje wtorkowa "Rzeczpospolita".
Latem wypadków jest więcej, ale krwi mniej. Regionalne stacje krwiodawstwa robią wszystko, aby jej nie zabrakło. Ale i tak szpitale przesuwają zaplanowane operacje - czytamy w "Rz".
W poniedziałek w Warszawie stany bardzo niskich zapasów dotyczyły grup Rh+ i A Rh-. Podobnie było we Wrocławiu i Krakowie. W Gdańsku stan bardzo niski dotyczył grupy ARhD+, a niski ABRhD-, BRhD- i ARhD-.
"W okresie wakacyjnym zwykle obserwujemy spadek liczby dawców odwiedzających centrum krwiodawstwa. Studenci i uczniowie wyjeżdżają z miasta, a dla naszego centrum to bardzo duża liczba dawców. Z drugiej strony więcej osób podróżuje, co wiąże się z większą liczbą wypadków - mówi "Rz" Adrian Franc z wrocławskiego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
W społeczeństwie najrzadsze są grupy ujemne krwi i to właśnie z ich niedoborem stacje zmagają się najczęściej - przypomina dziennik.
"Ale w wakacje przydaje się krew grup o RhD+ i ARhD+. Mimo że są to najpopularniejsze grupy krwi, najwięcej jest też osób w szpitalach, które ich potrzebują" - przyznaje lek. Anna Jaźwińska-Curyłło, zastępca dyrektora RCKiK w Gdańsku ds. medycznych.
Krew może oddać każdy zdrowy człowiek między 18., a 65. rokiem życia, który nie przyjmuje innych leków niż suplementy diety i środki antykoncepcyjne. Dawca musi ważyć więcej niż 50 kg. Taka osoba nie może też w ciągu ostatnich sześciu miesięcy mieć wykonanej akupunktury, tatuażu czy przekłucia uszu, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy wykonanych żadnych zabiegów operacyjnych, endoskopowych i innych diagnostycznych badań (np. gastroskopii, panendoskopii, artroskopii, laparoskopii) ani przetaczania krwi.