W Brukseli w czwartek po południu rozpoczął się szczyt UE. Podzieleni w sprawie podejścia do migracji szefowie państw i rządów mają próbować znaleźć sposób na rozwiązanie tego problemu.
"Migracja to nie jest nowy temat, Europa z nim żyje od 2015. (...) Alternatywa, którą mamy przed sobą, dziś jest taka: albo mamy mieć rozwiązanie na poziomie narodowym, albo na poziomie europejskim. Ja będę bronił europejskich rozwiązań, współpracy w ramach UE, strefy Schengen" - mówił przed rozpoczęciem obrad prezydent Francji Emmanuel Macron.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel podkreślała, że kraje, do których przybywają migranci, potrzebują pomocy, ale - jak zaznaczyła - nie może być tak, że uchodźcy wybierają sobie państwo, w którym chcą się schronić. Obecnie zgodnie z rozporządzeniem dublińskim za rozpatrzenie wniosku o azyl odpowiedzialny jest pierwszy kraj, do którego dostanie się osoba, która składa taką aplikację.
Przepisy te sprawiają, że pod największą presją znajdują się kraje frontowe UE. "28" nie może się porozumieć ws. zmiany tych zasad, głównie przez pomysł automatycznego rozdzielnika uchodźców. Włochy, a wcześniej Grecja przepuszczały wobec tego migrantów przez swoje granice dalej na północ. Taka wtórna migracja jest z kolei problemem m.in. dla Niemiec.
"Kraje, do których napływa wielu uchodźców, oczywiście potrzebują wsparcia, ale z drugiej strony uchodźcy i migranci nie mogą wybierać, w którym kraju będzie rozpatrywany ich wniosek o azyl" - oświadczyła kanclerz.
Zapowiedziała, że ochrona granic zewnętrznych będzie kluczową kwestią w trakcie szczytu. "Możemy rozmawiać o statkach dokujących na przykład w Afryce Północnej. Ale musimy porozmawiać z tymi krajami. Nie możemy zrobić tego nad ich głowami" - dodała, sugerując, że potrzebne będą środki finansowe, by przekonać te państwa do koncepcji ustanowienia w nich centrów do wyokrętowania migrantów.
Premier Włoch Giuseppe Conte podkreślał, że w ciągu wielu lat wyrażano solidarność wobec jego kraju, jeśli chodzi o problem migracji. "Dziś jest bardzo ważny dzień. Mam nadzieję, że te deklaracja zostaną przełożone na czyny" - powiedział.
Conte wyraził nadzieję, że na szczycie UE nie będzie musiał wetować jego konkluzji. Wcześniej włoskie źródła podawały, że kraj ten zablokuje ustalenia, jeśli zabraknie w nich zapisu o wspólnej odpowiedzialności za ratowanie migrantów.
Kanclerz obejmującej wkrótce prezydencję Austrii Sebastian Kurz wskazywał, że UE wykonuje zwrot w swojej polityce migracyjnej. "To ważne, bo prosiliśmy o zmianę systemową od lat. Od lat prosiliśmy o zmniejszenie liczby osób przybywających do Europy nielegalnie. Sądzę, że to jest dziś możliwe" - powiedział szef austriackiego rządu.
Utworzenie poza UE centrów, gdzie migranci ekonomiczni mieliby być oddzielani od tych, którzy mają szanse na azyl, to całkowita zmiana w podejściu "28" do problemu. Do tej pory apele o takie rozwiązania, które pojawiały się m.in. ze strony Węgier, były odrzucane.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk przekonywał przed szczytem, że alternatywą dla tego rozwiązania będzie postępujące, chaotyczne zamykanie granic, również wewnątrz UE, wraz z rosnącym konfliktem na tym tle pomiędzy krajami członkowskimi. "Niektórzy mogą myśleć, że jestem zbyt twardy w swoich propozycjach w sprawie migracji, ale uwierzcie mi, jeśli się nie zgodzimy, to zobaczycie naprawdę twarde propozycje, od naprawdę twardych facetów" - oświadczył Tusk.
W związku z tym, że w trakcie szczytu odbędzie się mecz Belgia-Anglia, premier tego pierwszego kraju rozdawał niektórym liderom gadżety narodowe. Premier Wielkiej Brytanii Theresa May dostała koszulkę belgijskiej reprezentacji z nr. 10, którą nosi gwiazda tego składu i jednocześnie gracz Chelsea Londyn Eden Hazard. Belgia i Anglia grają ostatni mecz o zwycięstwo w grupie na mistrzostwach świata. Obie drużyny zagwarantowały sobie już przejście do 1/8 finału.