Polska przegrała w Moskwie z Senegalem 2:1 w swoim pierwszym meczu podczas mistrzostw świata w piłce nożnej w Rosji. Pierwszą bramkę nasi stracili przypadkowo, drugą - po głupim błędzie. Senegal grał prosto, ale porządnie. To wystarczyło na anemicznie grających Polaków.
Polacy wyszli na boisko w przewidywalnym składzie, z Cionkiem w miejsce kontuzjowanego Glika, ze Szczęsnym w bramce i parą napastników: Lewandowski-Milik.
Przez pierwsze pół godziny działo się niewiele interesującego. Senegalczycy schowali się za podwójną gardą. Polacy - bez błysku. W takich przypadkach, żeby nie powiedzieć: "nuda", mówi się: "mecz walki". Niezbyt zresztą zażartej walki. Do odnotowania była tylko żółta kartka dla Krychowiaka. Parę rajdów Grosickiego. Dużo niedokładności. Żadnych stuprocentowych okazji. W ogóle polscy napastnicy z rzadka dochodzili do podań, choć nasi prawie dwa razy dłużej od przeciwników utrzymywali się przy piłce.
Fatalna była 37 min. Najpierw Piszczek zbyt łatwo przegrał pojedynek z jednym z Senegalczyków. Potem piłka trafiła do Gueye. Ten strzelił z dystansu, niezbyt mocno i niezbyt celnie. Ale piłka trafiła w nogę Cionka. Rykoszet totalnie zmylił Szczęsnego i było 1:0 dla Afrykańczyków.
Po przerwie Bednarek zstąpił Błaszczykowskiego. Polacy grali odtąd trójką, a nie czwórką obrońców. Biało-Czerwoni ruszyli trochę - ale tylko trochę - ostrzej.
W 48 min. Lewandowski odebrał piłkę rywalowi na środku boiska, popędził ku bramce Senegalu, ale został ścięty kilka metrów od linii pola karnego. Mogło się to skończyć czerwoną kartką, ale sędzia zadowolił się żółtą. Lewy strzelił z rzutu wolnego precyzyjnie, ale bramkarz zdołał odbić piłkę. W 56 min. nieobstawiony Piszczek znalazł się przy dalszym słupku, zamykał akcję, strzelał z pierwszej piłki z ostrego kąta - niestety, niedokładnie.
Za to w 60 min. doszło do fatalnego nieporozumienia. Ustawiony jako ostatni obrońca Bednarek jakby nie widział piłki podanej do niego przez Krychowiaka, a już na pewno nie widział nadbiegającego Senegalczyka. Chyba czekał na gwizdek sędziego i wpuszczenie na boisko jednego z senegalskich zawodników. Sytuację próbował ratować wychodzący Szczęsny, ale Niang ubiegł go, minął i wbił piłkę do pustej bramki.
W 73 min. za Milika wszedł Kownacki, a w 83 min. zaskakująco słabo grającego Piszczka zastąpił Bereszyński.
W 86 min. nadzieje Biało-Czerwonych odżyły. Podanie Grosickiego z rzutu wolnego na pole karne, główka Krychowiaka - i gol!
Nasi zerwali się do wreszcie trochę bardziej agresywnej gry. To jednak było wszystko na co było tego dnia stać Polaków.
Teraz czeka nas mecz z Kolumbią, która - choć faworyzowana - także przegrała dziś swój mecz z Japonią 2:1. W ostatnim meczu nasi zmierzą się z Japończykami. Aby awansować, najprawdopodobniej będziemy musieli oba te pojedynki wygrać.
Grupa H: Polska - Senegal 1:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Thiago Cionek (37-samobójcza), 0:2 Mbaye Niang (60), 1:2 Grzegorz Krychowiak (86-głową).
Żółta kartka - Polska: Grzegorz Krychowiak. Senegal: Salif Sane, Idrissa Gueye.
Sędzia: Nawaf Shukralla (Bahrajn). Widzów 44 190.
Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek (83. Bartosz Bereszyński), Thiago Cionek, Michał Pazdan, Maciej Rybus - Jakub Błaszczykowski (46. Jan Bednarek), Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki - Arkadiusz Milik (73. Dawid Kownacki), Robert Lewandowski.
Senegal: Khadim Ndiaye - Moussa Wague, Salif Sane, Kalidou Koulibaly, Youssouf Sabaly - Ismaila Sarr, Alfred Ndiaye (87. Cheikhou Kouyate), Idrissa Gueye, Mbaye Niang (76. Moussa Konate) - Sadio Mane, Mame Biram Diouf (62. Cheikh Ndoye).
Jarosław Dudała /PAP Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.