Kanclerz Niemiec zabrała głos w sprawie ceł na stal i aluminium, które Stany Zjednoczone zawiesiły tylko do 1 czerwca.
Przebywająca w Lizbonie kanclerz w czasie konferencji prasowej z portugalskim premierem Antonio Costą oświadczyła, że państwa członkowskie UE porozumiały się w sprawie "wspólnej, inteligentnej i zdecydowanej odpowiedzi" na możliwe nałożenie ceł przez USA. Podkreśliła, że takie rozważane przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa środki "nie są zgodne z zasadami Światowej Organizacji Handlu".
Prezydent USA nałożył w marcu 25-procentowe cło na import stali i 10-procentowe na aluminium, ale w odniesieniu do UE zawiesił je. W piątek kończy się okres, na jaki Stany Zjednoczone zawiesiły taryfy wobec Wspólnoty, a kraje unijne domagają się stałego wyłączenia ich z programu taryf.
Merkel podkreśliła w czwartek, że nie chce na razie mówić o ewentualnej reakcji UE, bo "nieznana jest jeszcze decyzja" amerykańskiej administracji.
W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Figaro" amerykański minister handlu Wilbur Ross podkreślił, że USA "nie chcą wojny handlowej". Nie potwierdzając otwarcie, że Stany Zjednoczone cła nałożą, zapowiedział, że "to od Unii Europejskiej będzie zależało, czy zechce podjąć działania odwetowe". "A następne pytanie będzie takie: jak zareaguje (na nie prezydent USA Donald) Trump" - dodał Ross.
AP ocenia, że Stany Zjednoczone prawdopodobnie nałożą cła na UE. Jeśli do tego dojdzie, może wybuchnąć wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a ich partnerami.