O tonącej Europie, słonej soli i ogromnej mocy modlitwy dzieci opowiada Daniel Ange.
Dlatego zaciska Ojciec palce na modlitewnych czotkach?
Kocham Modlitwę Jezusową. Gdy wypowiadam imię Jezusa, słowo staje się ciałem. Trwam w Jego obecności. Niewielu zwraca na Niego uwagę. Dlatego Bóg dopuszcza czasem terapie wstrząsowe. One nie są w Jego stylu, ale zaryzykuje je, by wyprowadzić nas z letargu. On jest łagodny, ale łagodność na nas nie działa. Ojciec lekarz, którego dziecko jest chore, zrobi wszystko, by je uzdrowić, i dokona bolesnej operacji, by wyrwać mu raka…
Czy Bóg potrzebuje naszego uwielbienia?
I tak, i nie. Bóg nie szuka uwielbienia. On szuka naszych serc. On nie potrzebuje uwielbienia, by istnieć. Potrzebuje go, by kochać. Desperacko szuka relacji z człowiekiem.
Jest samotny? Tęskni?
Jest samotny. Pisała o tym często Teresa Wielka. Bardzo tęskni. Jezus wołał na krzyżu: „Pragnę!”. Problemem jest to, że opuszczamy Go i pozostawiamy samego.
„Nie bój się Boga” – pisał Ojciec w liście do młodych Polaków. A czym jest bojaźń Boża?
Pełną szacunku adoracją. Zapominamy o adorowaniu Najwyższego! W modlitwie, którą przekazał anioł pastuszkom z Fatimy, oprócz trzech cnót teologalnych (wierzę, mam nadzieję i kocham) było również zawołanie: „adoruję Cię”. Adorujmy Go. Zawsze. Dla Pana Boga nic nie jest obojętne. Nasza codzienność jest dla Niego bardzo ważna. Wszystko Go interesuje. Dlatego Jezus chciał w pełni doświadczyć naszego losu, poznać głód, pragnienie, smak…
Był Ojciec kiedyś zgorszony Kościołem, jego ludźmi?
Tak. Wiem, że Jezus bardzo cierpi z powodu grzechów ludzi Kościoła. Sprawiają Mu one ogromny ból. Pamiętam jednak o moich grzechach i pytam: kim jestem, by osądzać tych ludzi? Cierpię z powodu skandali, ale wiem też, że niezmienne i nieodwołalne jest to, że głową Kościoła jest Chrystus. W tym momencie Jezus stoi przed tronem Ojca i uświęca nas, wylewa swego Ducha na ogromną liczbę ochrzczonych. Błogosławi szczególnie młodych i dzieci. Cena świętości jest ogromna. Zapłaciła ją Helenka Kmieć. Ta dziewczyna jest olśniewająca! To dzieło sztuki Ducha Świętego!
Kiedy ostatnio Ojciec rozłożył nad kimś bezradnie ręce i rzucił: „Nie. Tutaj już nie da się pomóc...”?
Nigdy nie było takiej sytuacji. Żadna osoba nie jest za daleko od Boga.
„W ostatnich dniach wyleję Ducha mego na wszelkie ciało”. Mamy prawo powiedzieć: na naszych oczach spełnia się proroctwo Joela?
Wierzę, że weszliśmy w wielką walkę czasów ostatecznych. Im bliżej jest Jezus, tym bardziej rozbudza się zło. Ale im wyżej podnosi ono głowę, tym obficiej wylewa się Duch Święty. Pisał o tym Jan od Krzyża. Im większa ekspansja zła, tym więcej cudów Ducha Świętego. Zachwyca mnie świętość młodych i dzieci.
Dzieci? Nie traktujemy ich poważnie…
Trzeba potraktować dzieci poważnie! Jan Vianney mówił: „Ogromną zbrodnią jest sprawiać, by dzieci się nie modliły”. Ich modlitwa ma ogromną moc. Podkreślali to Marta Robin i wielu mistyków. Ojciec Pio chciał stworzyć dziecięcą armię modlitewną.
Rabini pisali, że „świat istnieje jedynie dzięki oddechowi dzieci czytających Torę”.
Powiem coś, co może was zaszokuje, ale mam przekonanie, że jeśli widzimy szturm zła w świecie, to dlatego, że nie ma wystarczającej liczby dzieci, które się modlą.
Świat zabiera im dzieciństwo. Zmienia w miniaturowe kopie modelek…
Okradanie dzieci z niewinności dzieciństwa jest demoniczne. W każdym modlącym się dziecku Bóg widzi swego małego syna w Betlejem. Widzi Jezusa wyciągającego rączki w czasie ucieczki do Egiptu. Herod nie walczył z potężną armią. Walczył z… niemowlętami. Drżał przed nimi, był przerażony. Problemem jest to, że Herod nie umarł. Znam wielu Herodów. Mówmy w domach dzieciom, jaką siłę ma ich modlitwa. Dziś dzieci nawracają całe afrykańskie wioski: w Mozambiku czy na wyspie Timor. Święty Franciszek Ksawery wysyłał dzieci, by modliły się nad chorymi, a ci zostawali uzdrowieni. Kto z nas, gdy zachoruje, woła najmłodszych, by modlili się o uzdrowienie? Widzielibyśmy o wiele więcej cudów. Znam wiele takich przypadków. Spisuję wypowiedzi dzieci i czasem zastanawiam się, czy słyszę malucha, czy Jana Chryzostoma. (śmiech) Święty Tomasz z Akwinu pisał, że dziecko jest dorosłym w Duchu Świętym. Dzieci mogą być dojrzalsze duchowo niż ich rodzice. Są przezroczyste. I mają coś, z czego my zostaliśmy przez świat okradzeni: noszą w sobie zachwyt.
O. Daniel Ange - członek benedyktyńskiej wspólnoty Matka Boża Ubogich. Siedem lat spędził na pustelni w Alpach. Przed czterdziestu laty przyjął święcenia kapłańskie i założył międzynarodową szkołę modlitwy i ewangelizacji Dzieci Światłości.