W Bangladeszu doszło do napadu na jedną z sióstr ze zgromadzenia Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty. Została ona zaatakowana przez czterech nieznanych sprawców, którzy ranili ją ciężko w rękę.
S. Magdalena wracała z banku z pieniędzmi na utrzymanie ośrodka pomocy dla biednych i opuszczonych dzieci. Osoby, które były świadkami zdarzenia, zdołały ją uratować i odwiozły do szpitala. „Oni nie wiedzą, kim była nasza założycielka, Matka Teresa – powiedziała ranna siostra. - Dla niej mottem życiowym była miłość. Możemy tylko opiekować się tymi biednym osobami. Z całego serca im przebaczam”.
Sekretarz diecezjalnej komisji Iustitia et Pax przypomniał, że siostry prowadzą tam dwa ośrodki dla osób potrzebujących pomocy. W większości są to muzułmanie i hinduiści. Służą tym, którzy są odrzuceni przez społeczeństwo. Retorycznie zapytał: Kto im będzie pomagał, jeżeli siostry będą prześladowane?