Policja poinformowała w poniedziałek rano, że cztery osoby zginęły w Leicester, w środkowej Anglii, w wyniku niedzielnego wybuchu w budynku, w którym znajdował się polski sklep. Kolejne cztery osoby zostały ranne, w tym jedna ma poważne obrażenia.
Według źródeł PAP w MSZ, będące na miejscu zdarzenia polskie służby konsularne ustaliły, że żadna z hospitalizowanych osób nie jest obywatelem Polski. Konsulowie pozostają w kontakcie z lokalną policją i próbują ustalić tożsamość ofiar śmiertelnych.
Do eksplozji na Hinckley Road w Leicester doszło krótko po godz. 19 czasu lokalnego (godz. 20 w Polsce).
W wyniku wybuchu dwupiętrowy budynek, w którym znajdował się polski sklep "Żabka" i lokal mieszkalny, uległ całkowitemu zniszczeniu. Sklep został otwarty pod koniec ubiegłego roku i nie należał do Polaków, ale miał polskojęzyczną obsługę. Nie ma informacji o tym, kto znajdował się w środku w momencie eksplozji.
Burmistrz Leicester Peter Soulsby podkreślił, że "wciąż czekamy na ustalenie przyczyny eksplozji", ale zaznaczył, że "wybuch gazu jest najbardziej prawdopodobnym powodem" tragedii. "To sklep, który całkiem nieźle znam i kilka razy do niego wpadałem. Strasznie smutne jest to, że wśród ofiar śmiertelnych jest młody chłopiec" - dodał.
Cytowany w policyjnym komunikacie komisarz Shane O'Neill oświadczył, że służby mogą jeszcze znaleźć pod gruzami zawalonego budynku kolejne ciała i dodał, że prowadzona jest "akcja ratunkowa w celu znalezienia kolejnych ofiar".
Jednocześnie zaznaczył, że śledczy zaczną badać przyczyny eksplozji dopiero po zakończeniu akcji ratunkowej, ale podkreślił, że "na tym etapie nie łączą (wybuchu) z działalnością terrorystyczną"