W lipcu 2012 r. ABW wiedziała, że szef Amber Gold był osobą karaną i nie powinien kierować tą spółką; taką informację posiadała też prokuratura - zeznał w środę przed komisją śledczą funkcjonariusz ABW.
Jarosław Krajewski (PiS) spytał świadka co zrobiła ABW po ustaleniu, że szef Amber Gold był wcześniej karany.
"Te informacje pojawiły się po pierwszych sprawdzeniach. Informacja o karalności była już w notatce urzędowej, która była podstawą wszczęcia śledztwa" - odpowiedział funkcjonariusz.
"Jasne było, że taka osoba nie może pełnić funkcji prezesa Amber Gold i co świadek z ta wiedzą uczynił?" - pytał dalej Krajewski.
"Proszę państwa to prokurator zawsze podejmuje decyzje" - odpowiedział świadek. "Przy wszczęciu śledztwa ta informacja była znana. Prokuratura dysponowała tymi informacjami" - podkreślał świadek.
Przed godz. 15 komisja śledcza ogłosiła przerwę w przesłuchaniu funkcjonariusza ABW. Już wcześniej zapowiedziano, że w środę po południu komisja przesłucha w trybie niejawnym b. szefa MSW Jacka Cichockiego.