Dzisiaj tak bardzo zwracamy uwagę na to, co zewnętrzne, że nie zauważamy tego, co tkwi w środku.
02.02.2018 15:47 GOSC.PL
Dlaczego jestem taki brzydki? – pyta Auggie, bohater filmu Cudowny chłopak”. W swoim krótkim życiu przeszedł już ponad 20 operacji. Urodził się ze zdeformowanymi kośćmi twarzoczaszki. Deformacji twarzy, mimo operacji, nie udało się usunąć do końca. Teraz Auggie ma 10 lat. Do tej pory uczył się w domu, w tej chwili rodzice postanowili, że pójdzie do szkoły. Chłopiec doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej „odmienności”. Dręczy go myśl, jak potraktują go koledzy z klasy. Kogo w nim zobaczą? Zwykłego chłopca czy dziwoląga? Wiemy, że w szkole nie będzie miał łatwo.
„Cudowny chłopak” Stephena Chbosky’ego jest filmem o roli rodziny w życiu dziecka, a szczególnie dziecka dotkniętego jakąś formą niepełnosprawności. To także opowieść o poświęceniu i jednocześnie kosztach, jakie z sobą ono niesie. Przykładem matka chłopca. Isabel, ilustratorka książek, która zrezygnowała z kariery zawodowej, by opiekować się synem w czasie częstych pobytów w szpitalu i rehabilitacji w domu. To dzięki niej i zapracowanemu ojcu, który również cały swój wolny czas również poświęca synowi, chłopiec czuje się kochany, wie, że zawsze może na nich liczyć.
Jeżeli musisz wybierać między dobrem a złem, wybierz dobro. – mówi w czasie szkolnej lekcji jedna z uczennic klasy, do której chodzi Auggie. Jej słowa można jak najbardziej odnieść do „Cudownego chłopaka” Stephena Chbosky’ego. Idąc do kina i wybierając ten znakomity obraz z gatunku filmu familijnego w najlepszym wydaniu, wybierasz dobro. Rzadko we współczesnym kinie spotyka się filmy tego gatunku, w których najlepsze intencje twórców nie rozmijałyby się z ich stroną artystyczną. Twórcy, podejmując niezwykle trudny temat, zaadresowali film zarówno do dorosłych, jak i do dzieci. Udowodnili, że empatię i wzruszenie widza można osiągnąć w sposób subtelny, bez epatowania na ekranie nadużywanymi dzisiaj wyrazistymi środkami przekazu.
Edward Kabiesz