Rok zaczęła od wykreślania telefonów i adresów zmarłych znajomych. Kiedy skończyła, dotarło do niej, że ze świata jej młodości została już tylko ona, Jadwiga, rocznik 1930.
Koleżanki trzymały się dzielnie. Najpierw pochowały mężów, później zamieszkały u dzieci. Jakieś trzy lata temu zaczęły się sypać jak igły z wysuszonej choinki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Grażyna Myślińska