Natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Mk 1,18
Wyobrażam sobie taką sytuację: jak co dzień siedzę w łodzi, łowię ryby. Nagle z brzegu jakiś zupełnie nieznany mężczyzna woła, abym za Nim poszedł. Nie rozumiejąc, patrzę na Niego i... myślę, że to Jego wzrok pozwolił przyszłym apostołom odpowiedzieć natychmiast na tak krótkie i absurdalne wezwanie. Dzisiejsza Ewangelia uświadamia mi, jak opornie reaguję na Boże natchnienia. Bóg powołuje dziś może w sposób bardziej subtelny – myśl, pragnienie, rozmowa z przyjacielem – ale powołany dobrze wie, że chodzi o niego. U Jonasza możemy zaobserwować dwie odmienne postawy wobec usłyszanego od Boga słowa. Za pierwszym razem ucieka. Za drugim bez chwili namysłu wypełnia je – jak rybacy z Ewangelii. Oprócz konkretnych osobistych powołań św. Paweł pokazuje nam w drugim czytaniu, do czego wszyscy bez wyjątku jesteśmy zaproszeni. Bez względu na to, co robimy, mamy czynić tak, jakbyśmy byli nie z tego świata. Jakbyśmy już należeli do nieba. Czas jest krótki. Za krótki, aby go zmarnować, jednak dostatecznie długi, by wykorzystać go zgodnie z wolą Bożą na Jego chwałę!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Filip Turkowski