Szczyt ważny, powrót jeszcze ważniejszy - podkreślił kierownik narodowej wyprawy na niezdobyty zimą szczyt K2 (8611 m) Krzysztof Wielicki przed odlotem w Karakorum. To jedno z największych wyzwań wspinaczkowych w historii, z którym zmierzy się 13 polskich alpinistów.
Oprócz Wielickiego to: Maciej Bedrejczuk, Adam Bielecki, Jarosław Botor (ratownik medyczny), Marek Chmielarski, Rafał Fronia, Janusz Gołąb, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Piotr Snopczyński (kierownik bazy), Piotr Tomala, Dariusz Załuski (filmowiec) i Denis Urubko.
Wyprawa ta na drugi pod względem wysokości szczyt Ziemi jest jedną z najważniejszych ekspedycji wysokogórskich w historii Polski. Zimowe wejścia na ośmiotysięczniki stanowią największe, sportowe wyzwania współczesnego himalaizmu.
Przewodniczący komitetu organizacyjnego Janusz Majer, szef wielu wypraw, przypomniał, że K2 było atakowane zimą w ogóle tylko trzykrotnie. Na przełomie 1987 i 1988 roku próbę podjęła międzynarodowa grupa pod kierunkiem Andrzeja Zawady, w 2003 roku ekipą dowodził Wielicki, a w 2012 roku wspinali się Rosjanie. Żadna z tych ekspedycji nie przekroczyła jednak progu 7650 m.
"Wyrusza bardzo silny skład bardzo dobrze przygotowanych alpinistów. Wszyscy zdążyli się już zintegrować. Czuć, że tworzą zespół, który ma jeden wspólny cel. Przedyskutowaliśmy różne ryzykowne sytuacje, możliwe zagrożenia i jak się wobec nich zachować" - powiedział PAP Majer, a Gołąb dodał: "W tym zespole mamy szansę zdobycia K2".
Gołąb, który wraz z Bieleckim 9 marca 2012 roku dokonał pierwszego wejścia zimowego na Gaszerbrum I (8068 m), przyznał, że to wielkie sportowe wyzwanie poprzedziły długie przygotowania. "O K2 mówi się przecież, że to trzeci biegun Ziemi" - zauważył.
Prezes Polskiego Związku Alpinizmu Piotr Pustelnik nie chciał oceniać szans.
"Żadnych szacunków nie robię. Na K2 nic nie jest łatwe, nawet dojście do bazy. Trzeba wierzyć, trzeba być dobrej myśli, że wejdą. Cieszę się, że chłopcy wyruszają w dobrych nastrojach jako zespół. To ważne, bo przed nimi długi czas wzajemnego obcowania" - nadmienił.
Wielicki, który jako piąty w historii zdobył Koronę Himalajów i Karakorum (wszystkie ośmiotysięczniki), a jako pierwszy człowiek stanął zimą na Evereście, Kanczendzondze i Lhotse, był przed odlotem skupiony i nieco wzruszony.
"To niezwykły moment. Ruszymy w dobrze nam znaną drogę, prowadzącą do góry, która jeszcze nikogo nie wpuściła zimą. Chcemy to zmienić. K2 zimą to zwieńczenie marzeń o zimowym himalaizmie" - podkreślił.
Harmonogram pierwszych dni wyprawy przewiduje dotarcie do Skardu (jeśli pogoda pozwoli to samolotem), gdzie prawdopodobnie alpiniści pożegnają rok 2017 i powitają 2018. Następnie przejadą jeepami do Askole. Stamtąd ok. 100 kilometrów karawany przez lodowiec Baltoro, złożonej z ponad 100 tragarzy, którzy pomogą przetransportować wszystkie niezbędne rzeczy do zbudowania bazy pod K2. Bazy, która będzie musiała wytrzymać około trzy miesięcy zimowych warunków.
Pustelnik zaznaczył, że wyprawa posiada finansowanie dzięki dotacji Ministerstwa Sportu i Turystyki w ramach konkursu na realizację pionierskich przedsięwzięć sportowych promujących markę Polski. Partnerem strategicznym jest marka Lotto, sponsorem generalnym firma Lotos, a w gronie partnerów jest również miasto Kraków.
Trzynaście szczytów ośmiotysięcznych Ziemi zostało już zdobytych zimą. Na dziewięć z nich pierwszego wejścia o tej porze roku dokonali Polacy, dziesiąty zdobył zespół polsko-włoski.
Czytaj także: