Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w Parlamencie Europejskim wezwało we wtorek Komisję Europejską, by uruchomiła w środę przeciw Polsce art. 7.1 unijnego traktatu.
"Demokracja jest w Polsce rozmontowywana; teraz jest czas na działanie. UE musi przeciwstawić się rządom PiS, które są całkowicie sprzeczne z wartościami Unii Europejskiej" - oświadczył w komunikacie szef frakcji liberalnej w PE Guy Verhofstadt.
Zastrzegł, że nie chodzi o karanie narodu polskiego. Jak zaznaczył, postępowanie w sprawie artykułu 7 przeciw polskiemu rządowi byłoby smutnym dniem dla większości Polaków, którzy popierają członkostwo w UE, ale byłby to niezbędny krok, aby Unia pozostała zakotwiczona w praworządności.
Wiceszefowa liberałów w PE Sophia in 't Veld podkreśliła, że zasady dotyczące rządów prawa nie są w UE opcjonalne. Jak wskazała, Polska doskonale zdawała sobie sprawę z demokratycznych zasad i rygorystycznych wymogów UE dotyczących przestrzegania praworządności w momencie przystąpienia do Wspólnoty w 2004 r.
"Kontrola polityczna nad sądownictwem w jednym państwie członkowskim wpływa na funkcjonowanie UE jako całości" - oświadczyła in 't Veld, odnosząc się do przyjętych przez parlament ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
Jej zdaniem ogromne tłumy na ulicach polskich miast pokazują, że Polacy chcą, aby prawo obowiązywało. "Komisja ma obowiązek działać teraz i chronić integralność UE i prawa obywateli UE" - oświadczyła europosłanka.
Komisja Europejska ma w środę porównywać ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz Sądzie Najwyższym z przyjętymi w lipcu przez KE rekomendacjami wobec Polski.
Kolegium komisarzy wystosowało wówczas ostrzeżenie do polskich władz, wskazując, że podjęcie kroków mających na celu przeniesienie lub wymuszenie przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego może skutkować uruchomieniem art. 7 ust. 1 unijnego traktatu.
Oznacza to przekazanie sprawy Polski z poziomu Komisji na poziom państw członkowskich w Radzie UE. Te będą mogły stwierdzić, że istnieje wyraźne ryzyko poważnego naruszenia przez Polskę wartości Wspólnoty. Aby to zrobić, wymagana jest większość czterech piątych krajów członkowskich. Zgoda na sankcje opisane w art. 7 wymaga jednomyślności na poziomie Rady Europejskiej, czyli szefów państw i rządów.