Wygląda na to, że do końca kadencji uda nam się wyeliminować tzw. przesłankę eugeniczną z polskiego prawa - powiedział w piątek w programie "Poranek Siódma9" wiceszef MKiDN Jarosław Sellin. W jego ocenie przesłanka jest "skandalem". "Jesteśmy za ochroną życia" - dodał.
Wiceminister kultury wyraził nadzieję, że tzw. przesłanka eugeniczna, która - w jego ocenie - "jest skandalem", zostanie wyeliminowana z polskiego prawa. "To jest bolesna sprawa, że w Polsce od wielu, wielu lat pozwala się na zabijanie chorych dzieci, tylko dlatego że są chore" - powiedział.
Sellin przypomniał, że grupa posłów złożyła pod koniec października skargę do Trybunału Konstytucyjnego w związku z przepisem zezwalającym na przerwanie ciąży ze względu na wady płodu. TK zbada, czy tzw. przesłanka eugeniczna w ustawie dot. aborcji jest zgodna z konstytucją.
Według Sellina jest to jedna z dwóch dróg - obok drogi ustawowej - umożliwiająca "wyeliminowanie przesłanki eugenicznej" z polskiego prawa. Zapytany, czy uda się ją wyeliminować do końca kadencji parlamentu, odparł: "jeżeli takie dwie drogi zostały uruchomione, to wygląda na to, że tak".
Komitet #ZatrzymajAborcję złożył w czwartek w Sejmie obywatelski projekt ustawy antyaborcyjnej, który znosi możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. Pod propozycją podpisało się ponad 830 tys. obywateli.
Nieznany jest jeszcze termin, kiedy TK miałby zająć się wnioskiem ws. dopuszczalności przerywania ciąży. Prezes TK Julia Przyłębska na początku listopada mówiła w rozmowie z PAP, że jest to kwestia miesięcy.
Poparcie dla zmian proponowanych przez Komitet #ZatrzymajAborcję wyraził prezydent Andrzej Duda. W jednym z wywiadów zapowiedział, że jeśli taka ustawa trafi na jego biurko, to ją podpisze.
Z kolei rzeczniczka PiS Beata Mazurek pytana wywiadzie radiowym, czy PiS poprze ten projekt, powiedziała, że w jej ugrupowaniu nie ma dyscypliny głosowania w sprawach światopoglądowych. "(...) Nie sądzę, żebyśmy tego rozwiązania nie poparli" - dodała.
W Sejmie od przeszło miesiąca na rozpatrzenie czeka inny obywatelski projekt - Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", który zmierza do liberalizacji obecnych przepisów ws. aborcji. Projekt ten, oprócz prawa do przerwania ciąży do 12. tygodnia na żądanie kobiety, przewiduje także refundację antykoncepcji oraz swobodny dostęp do tzw. antykoncepcji awaryjnej. Obecnie pigułka "dzień po" dostępna jest wyłącznie na receptę. Autorzy propozycji chcą też ograniczenia stosowania przez lekarzy klauzuli sumienia.
Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.