Uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”. Łk 10,9
Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo.
Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.
Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu».
Mam to szczęście i współtworzę teatr, którego aktorskim trzonem są tzw. osoby niepełnosprawne. Piszę „tak zwane”, bo po roku współpracy z tymi ludźmi zrozumiałem, że wszyscy jesteśmy niepełnosprawni. Tylko że niepełnosprawność jednych jest widoczna gołym okiem, a innych ukryta głęboko w zakamarkach serca. Jest niepełnosprawność, której podlega każdy z nas. To kalectwo grzechu. Jedynie Maryja, która z woli Boga była tak pełna łaski, że na grzech nie było już w Niej miejsca, nie miała z tym problemu. Kiedy słyszę: „uzdrawiajcie chorych”, nie myślę tylko o pacjentach onkologii czy sparaliżowanych na wózkach. Myślę o wszystkich. Konfesjonał to takie szczególne miejsce, gdzie uzdrawia się z choroby grzechu. W każdej spowiedzi Bóg przybliża się do nas. Nie my do Niego. My swojego grzechu nie pokonamy. Ani jednego. On pokonał je wszystkie. I zbliżył się do nas tak bardzo, że możemy stanowić jedno. Jezus Chrystus. Lekarz serc.
Adam Szewczyk