17 tys. żołnierzy weźmie udział w największym tegorocznym ćwiczeniu Sił Zbrojnych RP - Dragon-17. W środę, w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w podwarszawskim Zegrzu, odbyła się ceremonia otwarcia ćwiczenia.
Manewry Dragon-17 odbywają się cyklicznie, co dwa lata. Ich celem jest sprawdzenie współdziałania wojsk lądowych, sił powietrznych, marynarki wojennej, wojsk specjalnych oraz Wojsk Obrony Terytorialnej. W ćwiczeniu weźmie udział około 17 tys. żołnierzy oraz 3500 jednostek sprzętu i uzbrojenia wojskowego z Polski i 11 innych państw: Stanów Zjednoczonych, Litwy, Łotwy, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Słowacji, Włoch, Bułgarii, Rumunii oraz Gruzji i Ukrainy.
"Dragon-17 to sprawdzenie gotowości dowództw i podległych pododdziałów do działania zgodnie z wojennym przeznaczeniem" - mówił podczas ceremonii otwarcia ćwiczeń dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Jarosław Mika. Jak podaje Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. Mika wskazywał, że jest to ogromny wysiłek szkoleniowy na wielu poligonach.
Wiceszef MON Michał Dworczyk mówił w środę, że ćwiczenie Dragon-17 jest pierwszym w którym wezmą udział Wojska Obrony Terytorialnej. Poinformował, że scenariusz ćwiczeń zakłada, iż jedno z państw sąsiedzkich rości sobie prawo dostępu do surowców na terytorium Polski i ma miejsce "próba destabilizacji politycznej" oraz "próba opanowania tego spornego terytorium, też przy wykorzystaniu działań hybrydowych". "To jest oczywiście scenariusz hipotetyczny, ale oparty również na tym, co obserwujemy w ostatnich latach, co widzieliśmy m.in. na Ukrainie w czasie aneksji Krymu czy ataku Federacji Rosyjskiej na Donbas" - oświadczył wiceminister w Polskim Radiu.
Wiceszef MON Bartosz Kownacki podkreśla z kolei, że Dragon-17 to ćwiczenia planowe. "Nie prowokujemy, nie chcemy w ten sposób nikogo drażnić" - mówił wiceminister odpowiadając w telewizji internetowej wPolsce.pl na pytanie czy polskie ćwiczenie jest odpowiedzią na Zapad-2017 - manewry odbywające się na terytorium Białorusi i poligonach w Rosji. "Są w tym sensie odpowiedzią, że my musimy być przygotowani na to, co robi i jak prowokacyjnie zachowuje się strona rosyjska" - dodał.
Jak mówił wcześniej PAP rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Szczepan Głuszczak, Dragon-17 to "przedsięwzięcie szkoleniowe o charakterze obronnym". "Jego głównym celem jest zgranie funkcjonowania dowództw z działaniami wojsk, zgodnie z wojennym przeznaczeniem oraz doskonalenie ich współdziałania z Wojskami Obrony Terytorialnej (WOT) i organami administracji publicznej w ramach połączonej operacji obronnej prowadzonej na części terytorium państwa" - wskazywał.
Podczas manewrów, Siły Zbrojne RP będą współdziałać z pododdziałami NATO przerzuconymi do regionu w ramach eFP - Enhanced Forward Presence - tzw. wysuniętej wzmocnionej obecności pododdziałów Sojuszu a także pododdziałami Amerykańskiej Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (ABCT - Armored Brigade Combat Team), które przybyły do Polski w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Ćwiczenie jest podsumowaniem pierwszej zmiany sojuszniczych pododdziałów, stacjonujących rotacyjnie w Polsce i innych krajach regionu.
"Poszczególne epizody taktyczne stanowią pełne spektrum działań prowadzonych na współczesnym polu walki. Będziemy mogli obserwować działania wojsk pancernych, zmechanizowanych i powietrznodesantowych, wspieranych przez wojska inżynieryjne, czy artylerię, a w powietrzu zadania na ich korzyść realizować będą samoloty odrzutowe, transportowe, śmigłowce oraz bezzałogowe statki latające" - podkreślił Głuszczak.
Jak dodał, współdziałanie będą ćwiczyli także marynarze, czy wojska specjalne. "Jednocześnie realizowana będzie walka w środowisku informacyjnym, także w ramach cyberobrony. Informatycy oraz osoby odpowiedzialne za systemy łączności będą istotnym elementem ćwiczenia" - zapewnił Głuszczak.
Głównym ćwiczącym będzie 12. Szczecińska Dywizja Zmechanizowana; głównym miejsce ćwiczenia będzie poligon Drawsko, gdzie będą prowadzone działania obronno-opóźniające. W planie jest przemieszczenie pododdziałów czołgów na dużą odległość, wykonanie kontrataku oraz przeprowadzenie taktycznego desantu śmigłowcowego.
Na poligonach morskich przewidziano ćwiczenie obrony odcinka wybrzeża we współdziałaniu z wydzielonymi siłami Marynarki Wojennej RP oraz pododdziałów przeciwlotniczych, ze strzelaniami rakietowymi włącznie.
Planowane jest także wykonanie dwóch dużych przepraw w okolicach Nowogrodu i Dęblina z pokonaniem przeszkody wodnej. Ponadto w rejonie lotniska Szymany zostanie przeprowadzony międzynarodowy desant spadochronowy z zajęciem wskazanego obiektu.
Wszystkie działania będzie wspierało lotnictwo, wypełniające zadania transportowe, rozpoznawcze i wsparcia bezpośredniego działań.
Głuszczak podkreślił, że "wszystkie działania szkoleniowe prowadzone przez Polskę, państwa Sojuszu oraz partnerskie są bardzo transparentne". Jak dodał, na ćwiczenie zapraszane są media, a ich przebieg monitorują obserwatorzy zgodnie z Dokumentem Wiedeńskim; ćwiczenie jest planowe, odbywa się cyklicznie, co dwa lata i ma charakter całkowicie obronny.
Wstępna część ćwiczenia obejmująca przegrupowanie się w rejon prowadzenia działań oraz osiąganie gotowości rozpoczęła się już w pierwszym tygodniu września.
W poprzedniej edycji ćwiczenia Dragon wzięło udział ponad 6 tys. żołnierzy, w tym ponad 700 z krajów sojuszniczych.