Mówią o nim „pierworodny powstania”. Mścisław nie chce zemsty. Choć pamiętać trzeba.
Pan Mścisław Lurie wraz z małżonką mieszka w nowej dzielnicy Warszawy. Spory kawał drogi od Woli, gdzie żył pod sercem matki i omal nie zginął. W szafkach niewielkiego gabinetu pana Mścisława leżą grube segregatory dokumentów i artykułów na temat rzezi Woli, a przede wszystkim na temat jego matki: Wandy Felicji Lurie, zwanej polską Niobe. A syn robi wszystko, by postać matki ocalić od zapomnienia.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści
Agata Puścikowska