Czy naprawdę nie ma nic pomiędzy pstrokatym i wyzywającym byle czym a mundurkami z tarczą? Otóż „trzecia ubraniowa droga” istnieje.
Nie we wszystkich szkołach obowiązuje noszenie identycznego stroju, co jednak nie musi oznaczać, że dzieci przychodzą do szkoły ubrane jak na dyskotekę. Coraz więcej szkół stawia na kulturę ubioru, zwaną z angielska dress code’em. Wszystkim: uczniom, nauczycielom i rodzicom, wychodzi to na dobre.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska