Oddalenie przez Trybunał Sprawiedliwości UE skarg Słowacji i Węgier dot. mechanizmu relokacji osób ubiegających się o azyl nie zmieni polskiej polityki ws. przyjmowania uchodźców - powiedziała w środę premier Beata Szydło.
Unijny Trybunał Sprawiedliwości oddalił w środę skargi Słowacji i Węgier na decyzję o obowiązkowej relokacji uchodźców przebywających w Grecji i we Włoszech. Sędziowie uznali, że mechanizm jest proporcjonalny. "Mechanizm ten skutecznie i w sposób proporcjonalny przyczynia się do sprostania przez Grecję i Włochy kryzysowi migracyjnemu z 2015 roku" - napisano w komunikacie Trybunału.
Premier podkreśliła w rozmowie z TVP Info, że rząd spodziewał się takiego rozstrzygnięcia. "Myśmy się spodziewali takiej decyzji Trybunału, byliśmy na to przygotowani, jesteśmy na to przygotowani. Oczywiście nasza polityka nie zmieni się, jeżeli chodzi o przyjmowanie uchodźców" - dodała Szydło.
"Przyjmowanie uchodźców i polityka migracyjna, która została wprowadzona przez UE, przypomnę - za poprzedniego rządu, była - w naszej ocenie - błędem. To były złe decyzje. Również nie przyniosły żadnego oczekiwane efektu" - oceniła szefowa rządu.
"Uważamy, że taka polityka jest błędem, przynajmniej z dwóch względów. Po pierwsze, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, a po drugie to nie jest polityka, która tym, którzy pomocy potrzebują, naprawdę pomaga" - dodała Szydło.
Zaznaczyła, że politycy europejscy już wiedzą i mówią o tym, że w chwili obecnej do Europy napływają w większości imigracji ekonomiczni. "Tyle tylko, że jesteśmy w tej chwili w roku, kiedy dzieją się wybory w kilku państwach członkowskich. Były wybory we Francji, teraz będą wybory w Niemczech. Kanclerz Angela Merkel nie może przyznać, że popełniła błąd - a popełniła - i będzie do końca wywierała presję, żeby ta polityka uchodźcza była realizowana" - powiedziała Szydło.
Jej zdaniem podobnie Komisja Europejka "próbuje w tej chwili stosować naciski na Polskę i kraje Grupy Wyszehradzkiej". "Ale polska polityka się nie zmieni" - zaznaczyła premier.
Postanowienie o relokacji 120 tys. uchodźców zostało przyjęte we wrześniu 2015 roku przez Radę UE, w której uczestniczyli unijni ministrowie spraw wewnętrznych. W przypadku tej decyzji zastosowano głosowanie większością głosów. Przeciwko kwotowemu rozmieszczeniu uchodźców były Czechy, Słowacja, Rumunia oraz Węgry, natomiast Finlandia wstrzymała się od głosu.
Władze Słowacji oświadczyły bezpośrednio po posiedzeniu Rady UE, że ich kraj nie podporządkuje się decyzji o relokacji i zaskarży ją przed unijnym trybunałem. Później na podobny krok zdecydowały się Węgry. Polska, która poparła decyzje o relokacji (w czasie rządów PO) nie wniosła skargi, ale obecny rząd zdecydował się wspierać Bratysławę i Budapeszt przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości.
Przeciwko Słowacji i Węgrom popieranym przez Polskę wystąpiły przed Trybunałem Niemcy, Francja, Szwecja, Luksemburg, Belgia, Włochy, Grecja, a także Komisja Europejska.