Trzy osoby zginęły, a 35 zostało rannych w sobotę w Charlottesville w stanie Wirginia w starciach między skrajną prawicą a jej przeciwnikami - poinformowały wieczorem czasu lokalnego miejscowe władze.
32-letnia kobieta zginęła, gdy w tłum przeciwników wiecu skrajnej prawnicy celowo - jak relacjonują świadkowie - wjechał samochód. Jego kierowca został zatrzymany.
Policja nie podała na razie, jakie były okoliczności śmierci dwóch pozostałych ofiar.
Wcześniej poinformowano o katastrofie policyjnego śmigłowca, który rozbił się w pobliżu Charlottesville. Zginęło dwóch członków załogi. Nie wiadomo, czy ten wypadek miał związek z wydarzeniami w mieście.
W Charlottesville, gdzie skrajna prawica protestowała przeciwko planowanemu przez władze miejskie usunięciu pomnika generała Roberta E. Lee, dowódcy wojsk Konfederacji w czasie wojny secesyjnej, doszło do starć z jej przeciwnikami, głównie aktywistami grup skrajnie lewicowych.
Gubernator stanu Wirginia Terry McAuliffe wprowadził w mieście stan wyjątkowy.
Starcia w Charlottesville ostro potępił prezydent USA Donald Trump.