Co najmniej dwie osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych na greckiej wyspie Kos w wyniku trzęsienia ziemi, które nawiedziło rejon wyspy w nocy z czwartku na piątek - poinformowała grecka agencja prasowa Ana, powołując się na lokalne władze.
Według amerykańskiej służby geologicznej USGS trzęsienie miało magnitudę 6,7. Jego epicentrum znajdowało się między wyspą Kos na Morzu Egejskim a miastem Bodrum na wybrzeżu Turcji, a ognisko - na głębokości 12 km pod dnem morskim.
Największe zniszczenia są w centrum miasta Kos, gdzie znajduje się wiele restauracji i barów. Według wstępnych szacunków rannych zostało ponad 100 osób, z których trzy są poważnym, choć nie zagrażającym życiu, stanie.
Burmistrz miasta Kos Giorgos Kyritsis powiedział, że ofiary śmiertelne to dwaj młodzi ludzie. Znajdowali się oni w jednym z barów, w którym na skutek trzęsienia zawalił się dach.
Według świadków trzęsienie spowodowało niewielkie tsunami. Woda wdarła się w głąb portowej dzielnicy miasta.
Na razie nie ma informacji poszkodowanych lub zniszczeniach w Turcji. W turystycznym mieście Bodrum wstrząsy wywołały jednak panikę wśród ludzi, którzy uciekali z domów na ulice.
W połowie czerwca trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,3 spowodowało śmierć jednej osoby na greckiej wyspie Lesbos.
Trzęsienie wyrządziło na Lesbos spore szkody. Popękało wiele budynków, uszkodzona została wieża jednego z kościołów. W kilku miejscach osunęła się ziemia, blokując drogi.