Sam Jezus skutecznie opiekuje się naszymi modlitwami. A Duch Święty je poleruje, by były dostrojone do oczekiwań Ojca, który pragnie je spełnić.
23.07.2017 00:00 GN 29/2017
Trzeba wiedzieć, o co prosić, by oczekiwać spełnienia. Ale bywa i tak, że nie wiemy, czego pragniemy. Nasza modlitwa potrzebuje wsparcia Ducha Świętego i korekty ze strony Jezusa. Okazuje się, że modlitwy, których nie potrafimy nazwać, których nie mamy sił wypowiedzieć, jawią się jako najgłośniejsze i powodujące najszybszą zbawczą reakcję. Paweł nazywa je westchnieniami – {BODY:BBC}stenagmos{/BODY:BBC}. Ma na myśli westchnienia udręk niedających się wyrazić słowami, uczuć tak przeciążonych zmaganiem istnienia, że brakuje słów, by je nazwać. Baruch, przygnieciony losem Jerozolimy, własną dolą i udrękami Jeremiasza, został wysłuchany przez Boga właśnie dlatego, że nie był w stanie już się modlić. „To mówi Pan, Bóg Izraela, do ciebie, Baruchu: Mówisz: »Biada mi! Pan bowiem dodaje zgryzotę do mego bólu. Słabnę od wzdychania, nie znajduję wytchnienia«” (Jr 45,2-3). Im bardziej zduszona w łkającym gardle modlitwa, tym szybsza reakcja Boga, prowadząca do zwycięstwa. Dlatego też Paweł użył niezwykłego określenia na niewymowne modlitwy duszy ludzkiej, której odwagi dodaje Duch Święty: {BODY:BBC}alaletois{/BODY:BBC}. Ten termin był używany na określenie głośnego okrzyku wojennego. Czasownik {BODY:BBC}alaladzo{/BODY:BBC} oznacza wrzawę walki na polu bitwy albo okrzyknięcie zwycięstwa. Takie modlitwy, niezrozumiałe po ludzku, wybuchają ze zdławionego w piersiach jęku i przeobrażają się w uwielbienie obwieszczające zwycięstwo, zanim do niego faktycznie dojdzie. Jozafat, król judzki, sam był świadkiem takiej mocy zwycięskiej modlitwy. Zanim starł się z Ammonitami, jego wojsko wydało niedający się opisać okrzyk wielbiący Pana. „W czasie kiedy rozpoczęli wznosić okrzyki radości i uwielbienia, Pan zastawił zasadzkę na Ammonitów, Moabitów i mieszkańców góry Seir, wkraczających przeciw Judzie, tak iż się wzajemnie pobili” (2 Krn 20,22). Czyż dar języków (glosolalia) nie jest takim właśnie znakiem wielbiących w Duchu Świętym? Dlatego właśnie Paweł w Liście do Koryntian, pisząc o charyzmatach, namawia, byśmy wszyscy zabiegali o dar języków, choć stawia ponad nim dar rozeznania nauczającego (1 Kor 14,19). Duch Święty potrafi lepiej niż my wyrazić to, czego naprawdę pragniemy, bo przenika nasze tajemnice jak jasno oświetlone górskie szczyty.•
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.