W wakacyjnym cyklu filmowym: "Wyspa tajemnic".
Pamiętam, jak mój brat po raz pierwszy obejrzał "Wyspę tajemnic", przez kilka dni o niej opowiadał. Film zrobił na nim ogromne wrażenie i stwierdził, że koniecznie muszę zobaczyć dzieło Martina Scorsese. Cieszę się, że film obejrzałam dwa razy. Reżyser do końca trzyma nas w napięciu i niepewności. A gdy pojawiają się napisy końcowe nadal nie jesteśmy pewni, co przed chwilą widzieliśmy. To już koniec? Jak to?
"To szaleństwo jest zakaźne?"
Szeryf Teddy Daniels (Leonardo di Caprio) i jego partner Chuck Aule (Mark Ruffalo) przybywają na wyspę Shutter Island, na której znajduje się ośrodek dla psychicznie chorych skazańców. Na wstępie dowiadujemy się, że Teddy miał żonę, która niestety zginęła w pożarze. Dwójka bohaterów ma przeprowadzić śledztwo w sprawie ucieczki jednej z pacjentek. Z placówką zaznajamia ich doktor John Cawley. Lekarz chwali się, że stworzył miejsce dla ludzi, których reszta społeczeństwa uznałaby za niegodnych leczenia. Dowiadujemy się, że uciekinierka jest niebezpieczna. Nazywa się Rachel Solando i zabiła trójkę swoich dzieci, ale prawda do niej nie dociera. Traktuje ośrodek jak swój dom, a obsługę jak listonoszy, mleczarzy. Nie wiadomo jak udało jej się wydostać z pokoju, bo drzwi były zamknięte, a w oknach są kraty. Teddy znajduje w jej celi notatkę: "Prawo czterech. Kim jest 67?".
"Wariaci to najlepsi rozmówcy, ale nikt ich nie słucha"
W międzyczasie poznajemy częściowo wojenne losy Teddy'ego. Był żołnierzem wyzwalającym obóz w Dachau. Obrazy z tych czasów go prześladują. Miewa także sny związane ze zmarłą żoną. Szeryf rozmawiając ze swoim partnerem twierdzi, że na wyspie dzieją się dziwne rzeczy, tylko trzeba znaleźć dowody. Przyznaje się, że chce także znaleźć mordercę swojej żony, który podobno znajduje się za murami bloku C.
Sny Teddy'ego zdecydowanie nawiązują do filmów grozy i mają w sobie coś z kiczu. Oczywiście narzucają się też aluzje do Hitchcocka. Widać, że Scorsese chciał złożyć hołd twórcom starych horrorów z lat 40. i mistrzowi dreszczowców.
"To wyspa szefie, zawsze nas znajdą"
Bohaterom udaje się rozwikłać zagadkę "kim jest 67?". Chodzi o pacjenta, a Chuckowi udaje się zdobyć dowód na jego istnienie. Teddy chce również dotrzeć do latarni morskiej, co okazuje się wyzwaniem ze względu na przypływ. W drodze powrotnej spotyka prawdziwą Rachel Solando, która ostrzega go przed placówką i latarnią morską - "tworzą w niej duchy". Szeryf wraca do szpitala, chce znaleźć Chucka. Od doktora Cawleya dowiaduje się, że na wyspę przybył sam. Prosta historia zaczyna się coraz bardziej komplikować. Szczególnie, gdy kilka scen później zobaczymy Chucka, który po raz kolejny powie: "Witaj, szefie!".
Trauma z greckiego oznacza ranę, a po niemiecku sen
Więcej o fabule nie napiszę, bo zepsuję efekt. Film jest krytyką starych metod traktowania pacjentów z chorobami psychicznymi, jest hołdem dla pomordowanych i przetrzymywanych w obozach podczas II wojny światowej. To próba zrozumienia działania i funkcjonowania osób, które cierpią zaburzenia, często wywołane traumatycznymi przeżyciami. To świetny thriller psychologiczny połączony z kinem wojennym i kinem grozy. Efektu dodaje muzyka i świetna gra aktorska.
Polecam obejrzeć przynajmniej dwa razy, jeden raz to za mało.
WyspaTajemnic - trailer PL
kinopodbaranami