Ludzie z wartościami też chcą poznać kogoś ciekawego i założyć rodziny, a takie imprezy jak chrześcijańskie randki dla singli mogą być dobrą ku temu okazją.
"Mamy nadzieję, że to będzie wasza ostatnia impreza jako singli" - zapowiadają organizatorzy chrześcijańskiej imprezy. W wydarzeniu oprócz standardowej potańcówki, są także speed-dating dla wcześniej zapisanych osób, karaoke i inne gry, dzięki którym można się lepiej poznać. Na przykład gra w biblijne pary - każda osoba przed wejściem na salę losuje jakąś postać biblijną, np. dziewczyna wylosuje postać Maryi, i odpowiednio musi znaleźć dla niej "męża", a więc chłopaka, który wylosował Józefa. Razem mogą wziąć udział w zabawnej grze, która może pomóc im przełamać pierwsze lody i być może rozwinąć się dalej w ciekawą znajomość.
Chrześcijańskie imprezy dla singli mają coraz większe grono zwolenników, nie tylko w "lajkach" na Facebooku, ale i też w realu, na imprezie. I wbrew pozorom nie przychodzi tam grono "zdesperowanych kobiet po czterdziestce", ale młodzi ludzie, którzy są otwarci na poznanie kogoś wartościowego. I wcale nie jest tak, że na takich imprezach jest znacznie więcej pań. Mężczyźni też szukają kobiet z wartościami, porządni faceci nie są wcale wymierającym gatunkiem - może tylko trochę bardziej się z tym kamuflują.
Chrześcijańskie imprezy mają to do siebie, że osoby tam przychodzące są nastawione dużo bardziej przyjaźnie, są bardziej otwarte, a sytuacje dwuznaczne rzadko się zdarzają - co nie oznacza, że są to idealne bale wszystkich świętych. Jednak porównując je do zwykłych imprez na takiej potańcówce i ilość alkoholu jest mniejsza, a czasem nawet zerowa, i liczba podejrzanych osobników o nieczystych intencjach również jest zminimalizowana.
Kto może wziąć udział w takiej imprezie? Zwykle przedział wiekowy plasuje się od ok. 25 do 34 lat, ale są też od tego nieliczne wyjątki. Impreza rozpoczyna się wspólną modlitwą, może to być nawet odmówiony pacierz razem z organizatorami. Zabawa zwykle odbywa się w kulturalnych warunkach, a i panie trudno znaleźć w zbyt skąpej sukience. Słowem, nie ma się czego bać. Ani nie ma się czego wstydzić - każdy młody człowiek, który dobrze rozeznaje swoje powołanie do małżeństwa, chce poznać kogoś wartościowego. A nawet jeśli nikogo nie uda się nam zapoznać, to niczego nie stracimy. Możemy dzięki temu zdobyć grono dobrych znajomych, albo przełamać się w swojej nieśmiałości i poprosić kogoś do tańca, tudzież dać się zaprosić. Takie imprezy mogą nam też pomóc uleczyć swoje kompleksy i poczuć przynależność do wspólnoty - w końcu bawimy się w gronie osób, które w jakiejś mierze wyznają te same zasady co ja.
I na koniec - to żaden wstyd, hańba i desperacja kiedy jest się singlem i idzie się na taką imprezę. Można modlić się o dobrego męża/żonę i jest to dobre, pożyteczne i wskazane. Ale czasem trzeba trochę "pomóc" Panu Bogu, otworzyć się, wyjść do ludzi i zawierzyć.