Dziesięć osób zostało rannych w czwartek w wyniku eksplozji w jednym z kraterów wulkanu Etna na Sycylii - podała agencja Ansa. W ostatnich godzinach nasiliła się aktywność wulkanu.
Ludzie, którzy odnieśli obrażenia, zostali uderzeni fragmentami lawy oraz spadającymi kamieniami.
Sześć z 10 osób trafiło do szpitali. Nikt nie jest w stanie ciężkim - poinformowały służby medyczne w Katanii.
Tamtejsi wulkanolodzy wyjaśnili włoskim mediom, że wybuch, do jakiego doszło na wysokości 2700 metrów nad poziomem morza, był spowodowany raptownym topnieniem śniegu.
Nie podano narodowości wszystkich osób, które odniosły obrażenia. Wiadomo na razie, że jest wśród nich ekipa z redakcji naukowej BBC, która przygotowywała materiał.
Lekko rana w głowę dziennikarka Rebecca Morelle poinformowała na Twitterze o znakomicie przeprowadzonej akcji ratunkowej i dodała, że to, co się stało, najlepiej dowodzi, jak nieprzewidywalne i niebezpieczne są wulkany.
"Jeden z wulkanologów mówi, że to najgroźniejszy wypadek w jego 30-letniej karierze" - dodała brytyjska dziennikarka.
Niegroźne obrażenia odniósł też włoski wulkanolog. W rejonie Etny - przekazał - pracuje obecnie wielu jego kolegów, którzy prowadzą obserwację jej wzmożonej aktywności.