Te piosenki czekały na Natalię – wiem, że nie jestem pierwszym, który tak twierdzi, ale po wysłuchaniu płyty „Niemen mniej znany” trudno oprzeć się takiemu wrażeniu.
Czesław Niemen swoje ostatnie dwa albumy, „Terra Deflorata” i „spodchmurykapelusza”, za sprawą dziwnych, elektronicznych aranżacji uczynił dość trudnymi w odbiorze. Teraz jego córka tchnęła w nie nowego ducha, przekładając te kompozycje na język żywych instrumentów. I nagle okazało się, że w wielu utworach, takich jak „Począwszy od Kaina”, „Trąbodzwonnik” czy „Jagody szaleju”, tkwi przebojowy wręcz potencjał. A wszystkie przeszywają dreszczem, z jakim zwykle mamy do czynienia, gdy obcujemy ze sztuką najwyższej próby.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.