Jak podaje "Financial Times", PiS planuje zastąpić Donalda Tuska innym przedstawicielem Platformy Obywatelskiej. Ma być nim europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Jak podaje brytyjska gazeta, Beata Szydło rozpoczęła już sondowanie unijnych przywódców w kwestii kandydatury polskiego europosła na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Poparcie dla kontrkandydata dla Donalda Tuska mają do tej chwili wyrażać tylko Węgry. Polska nie popiera kandydatury swojego byłego premiera, gdyż może on w niedługim czasie usłyszeć zarzuty w sprawie afery Amber Gold i katastrofy smoleńskiej.
Politycy PiS nie chcą potwierdzić kandydatury Jacka Saryusza-Wolskiego. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w TVN24 Adam Bielan stwierdził, że nie może potwierdzić tej kandydatury ani jej zaprzeczyć. Wicemarszałek Senatu powiedział też, że gdyby doszło do takiej zmiany na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej, to byłaby to bardzo dobra zmiana. Jak przyznaje Bielan, Saryusz-Wolski góruje nad przewodniczącym Tuskiem, jeżeli chodzi o znajomość problematyki europejskiej.
Żeby wybrać przewodniczącego Rady Europejskiej, nie jest potrzebna zgoda wszystkich państw członkowskich. Donald Tusk może więc teoretycznie zostać wybrany na kolejną 2,5-letnią kadencję bez zgody Polski. Były polski premier jest dobrze oceniany przez wielu europejskich polityków za działanie w czasie kryzysu imigracyjnego i w czasie kryzysu greckiego. Ma on mieć też silne wsparcie Angeli Merkel.
Jacek Saryusz-Wolski jest deputowanym do Parlamentu Europejskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej nieprzerwanie od 2004 r. Jest on członkiem frakcji chadeckiej, tej samej co niemiecka CDU, więc jego kandydatura byłaby teoretycznie zgodna z ustaleniami brukselskimi co do podziału stanowisk przez rodziny polityczne. Jednak w przeciwieństwie do Donalda Tuska nie pełnił znaczących funkcji w Polsce. Był jedynie sekretarzem Komitetu Integracji Europejskiej w rządzie Jerzego Buzka. Przez 2,5 roku pełnił też funkcję wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Jacek Saryusz-Wolski bronił często polskiego rządu w jego sporach z innymi liderami europejskimi i krytykował Donalda Tuska za jego list do przywódców UE, w którym ten określał nowego prezydenta USA Donalda Trumpa zagrożeniem dla Europy.