Internauci odnaleźli materiał video, w którym jeden z posłów PO przegląda nieswoje dokumenty, znajdujące się na sali plenarnej. Według tvp.info, które zamieściło nagranie, dokumenty leżały w miejscu, które zajmuje prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Internauci odnaleźli materiał video, w którym jeden z posłów Platformy Obywatelskiej - najprawdopodobniej poseł Ryszard Wilczyński - w sposób bezceremonialny przywłaszcza nieswoje dokumenty, znajdujące się na sali plenarnej. Co ciekawe, dokumenty leżały na miejscu, należącym do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego" - czytamy na stronie tvp.info.
.
— 🇩️awernik (@dawernik) 28 grudnia 2016
Ktoś tu był bardzo ciekawy notatek J. Kaczyńskiego...
Zero skrępowania, jak u siebie.
.
🤔🤔🤔
. pic.twitter.com/VFvbjO9xYs
"To, że mamy do czynienia z totalną opozycją to wiemy, to iż nie mają pomysłu na swoje działania to widać. Blokowanie mównicy jednak nie wystarcza posłom opozycji i dopuszczają się innych skandalicznych zachowań, przypomnę że na ostatnim posiedzeniu Sejmu pani poseł Radziszewska bezprawnie przeglądała dokumenty pana marszałka podczas okupacji mównicy" - powiedział w rozmowie z portalem tvp.info poseł PiS Wojciech Kossakowski. "Czegoś takiego jeszcze w Sejmie nie było, aby poseł musiał się bać zostawiać swoje rzeczy na sali sejmowej" - podkreślił.
Z kolei Adam Andruszkiewicz (Kukiz'15) uważa, że "przeszukiwanie miejsc zajmowanych przez posłów innych partii, zwłaszcza jej liderów - jest właśnie upadkiem demokracji i elementarnych zasad parlamentaryzmu". "To uwłacza godności państwa polskiego. Każdy poseł, który się w ten sposób zachowuje, niezależnie od tego jakie ugrupowanie reprezentuje, powinien zrozumieć, że ośmiesza nie tylko siebie, ale przede wszystkim nasz kraj" - zaznaczył Andruszkiewicz.
W rozmowie z portalem tvp.info rzecznik PO Jan Grabiec powiedział, że nie za bardzo kojarzy sprawę i odsyła do posła Ryszarda Wilczyńskiego. Portalowi nie udało się jednak skontaktować z posłem Wilczyńskim.
W środę szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował, że na stronie internetowej Sejmu dostępne jest nagranie z 16 grudnia z sali plenarnej Sejmu, na którym widać, jak "znany poseł PO przeszukuje rzeczy, które pozostawili tam posłowie PiS". Zdaniem Terleckiego, zdarzenie, które widać na nagraniu jest "obrzydliwe". Politycy PiS nie wymienili posła z nazwiska, jednak wkrótce w internecie i w Sejmie pojawiły się informacje, że chodzi o Sławomira Nitrasa.
Nitras zapewniał w środę, że nie dotykał "żadnej prywatnej rzeczy" należącej do posłów PiS. Wziął tylko do ręki - jak relacjonował - książkę autorstwa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, która leżała "na ziemi". Nitras mówił również, że na Facebooku relacjonuje "wszystko z Sejmu", dodał, w ten sposób wziął na siebie "obowiązki dziennikarskie", ponieważ "dziennikarze zostali wyrzuceni z Sejmu".
Od piątku 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji przede wszystkim PO i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Wcześniej w tej samej sali odbyło się posiedzenie klubu PiS. (PAP)
ksi/ pro/