Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z Niewiasty. Ga 4,4
Zawsze mi smutno, że święta tak szybko mijają. Czy ten czas da się jakoś zatrzymać? Po odpoczynku i ucieczce w świąteczny gwar wracamy do codzienności, czasem naprawdę trudnej, czasem tylko szarej. Bywa i tak, że to akurat święta są szare, smutne i dopiero w codzienności można zapomnieć o tym, co boli. Niezależnie od tego, kiedy doświadczamy krzyża, to właśnie do każdego jest skierowana Dobra Nowina. Bo choćby ciemności były największe, grzechy najcięższe, miłość Boga jest ponad wszystko. On zaprasza nas do życia w pełni, przychodzi, by wszystko, co nasze, czynić lepszym. I nawet gdy życie stawia przede mną nowe wyzwania, kiedy mi trudno, kiedy boleśnie doświadczam, że nie na wszystko mam wpływ, przypominam sobie o tym, że Bóg zesłał swego Syna. Gdy patrzę na Niego i próbuję naśladować, moje życie staje się pełniejsze i piękniejsze. Staram się sobie uświadamiać, że to wszystko, co trudne, to wyzwania, którym z Jego pomocą podołam. Ta myśl mnie uwalnia. To, co trudne, staje się rozwijające. Właśnie teraz jest dobry czas, by zachować i rozważyć te słowa w sercu. Nie pozwolić, by święta Bożego Narodzenia zbyt szybko stały się przeszłością, ale wciąż je smakować i nimi się delektować. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karolina Stańczyk