To była całkowita kompromitacja ówczesnej władzy, gdy okazało się, że musi użyć siły, by się utrzymać - powiedział we wtorek, w 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, prezes PiS Jarosław Kaczyński.
O to, jakie znaczenie ma dla niego ten dzień, ta rocznica, prezes PiS był pytany w radiowej Trójce.
"Z jednej strony, to jest wspomnienie szczególnego dnia, w którym okazało się, że władza komunistyczna musi sięgnąć do użycia siły w wielkiej ogólnonarodowej, ogólnopaństwowej skali, żeby się utrzymać. To była całkowita kompromitacja tej władzy. Dziś wiemy zresztą, że na posiedzeniu Biura Politycznego, które zatwierdzało tę decyzję, sam Jaruzelski powiedział, że to jest całkowita kompromitacja socjalizmu" - podkreślił Kaczyński.
Jego zdaniem "tak naprawdę to było po prostu przypomnienie tego i jakby powrót do sytuacji z lat 40., tzn. do sytuacji takiej czysto okupacyjnej". "Tylko że była to, podobnie jak w latach 40., tylko wtedy po części, a teraz właściwie w całości okupacja przy pomocy sił wewnętrznych" - ocenił lider PiS.
Dodał, że parę miesięcy przed wprowadzeniem stanu wojennego napisał opracowanie "Władza od sierpnia do sierpnia" w związku z pierwszą rocznicą Sierpnia 1980 r.
"I tam napisałem, że jedną z możliwości bardzo prawdopodobnych jest okupacja wewnętrzna. Nie użyłem określenia stan wojenny czy stan wyjątkowy, tylko właśnie okupacja wewnętrzna. Właśnie w ten sposób ona się zaczęła no i trwała, różnie to oczywiście można liczyć, z mojego punktu widzenia trwała do 11 września 1986 r.. Czyli do tej ostatecznej amnestii, kiedy to już właściwie było wiadomo, że władza ostatecznie schowała karabin, a ponieważ była w stanie wyłącznie rządzić przy pomocy karabinu, to dla takich ludzi jak ja, było oczywiste, że zbliża się zmiana i to bardzo daleko idąca" - mówił Jarosław Kaczyński.