Piloci Lufthansy rozpoczęli w środę o północy strajk, który będzie trwać przez kolejne 48 godzin. Z powodu protestu nie zostanie tego dnia zrealizowanych blisko 900 lotów. Według przewoźnika akcja protestacyjna odbije się na ok. 100 tys. pasażerów.
Niemiecki związek zawodowy pilotów Cockpit (VC) poinformował we wtorek w oświadczeniu, że strajkiem objęte będą wszystkie loty z Niemiec na dalekich i krótkich trasach.
Strajk miał początkowo trwać jeden dzień, jednak we wtorek zadecydowano o jego przedłużeniu do czwartku do północy. O tej decyzji poinformowano po tym, jak sąd wyższej instancji negatywnie rozpatrzył odwołanie dyrekcji linii lotniczych od wyroku, zgodnie z którym pilotom Lufthansy zezwolono na strajk.
W związku ze strajkiem w środę odwołano 876 z prawie 3 tys. przewidzianych na ten dzień lotów.
W obecnym sporze płacowym to już 14. akcja strajkowa od kwietnia 2014 r.
Związek Cockpit (VC) podkreśla, że piloci nie dostali od pięciu lat żadnej podwyżki. Lufthansa wypracowała w tym czasie zysk w wysokości 5 mld euro. Cockpit domaga się wzrostu wynagrodzenia o 22 proc. w pięciu etapach, za okres od końca kwietnia 2012 r., kiedy wygasło poprzednie porozumienie płacowe, do kwietnia 2017 r. Lufthansa oferuje podwyżkę wynagrodzeń o 2,5 proc. za okres do końca 2018 roku. Związek reprezentuje interesy 5,4 tys. pilotów.
Poprzednia fala strajków pilotów Lufthansy miała miejsce we wrześniu 2015 roku. Strajk przerwano wówczas po orzeczeniu sądu pracy we Frankfurcie, który uznał działania związku za nielegalne.