W Krakowie dyskutowano o posynodalnej adhortacji apostolskiej "Amoris Laetitia".
„Kościół wobec małżeńskich sytuacji nieregularnych w świetle posynodalnej adhortacji apostolskiej „Amoris Laetitia” Papieża Franciszka” - to temat sympozjum, które 17 listopada odbyło się w Krakowie. W trakcie dyskusji uczestnicy wydarzenia wskazywali na istotę właściwego rozeznania sytuacji osób żyjących w związkach niesakramentalnych przez duszpasterzy.
Podczas spotkania ks. prof. dr hab. Zbigniew Janczewski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego mówił na temat dopuszczenia do sakramentów wtajemniczenia osoby w nieregularnej sytuacji małżeńskiej. W trakcie wystąpienia podkreślał on jak ważne jest odpowiednie rozeznanie każdej sytuacji przez duszpasterzy. „Należy rozeznać dokładnie każdą sytuację człowieka, status rodziny, przyczyny rozpadu małżeństwa oraz przyczynę zawarcia nowego związku oraz czy dane osoby będą mogły uczestniczyć na stałe w życiu Kościoła” - podkreślał ks. prof. Janczewski.
Z kolei wykład pt. „Dopuszczenie do Komunii Świętej osób żyjących po małżeńsku bez małżeństwa – norma czy subiektywna ocena”, wygłosił ks. prof. dr hab. Piotr Steczkowski z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Prelegent zwrócił uwagę, że w adhortacji „Amoris Laetitia” papież Franciszek pisze, że drzwi sakramentów nie powinny się zamykać z byle jakiego powodu. Zwrócił on uwagę, że w opinii papieża, Eucharystia nie jest "nagrodą dla doskonałych", ale "wielkodusznym lekarstwem i pokarmem dla słabych".
Prelegent w trakcie wystąpienia zwrócił uwagę na to, jak istotne jest rozeznanie sytuacji, okoliczności i odpowiedzialności danego człowieka przez duszpasterzy. Zdaniem mówcy papież Franciszek w adhortacji wprowadza kryterium dodatkowe, polegające na rozeznaniu duszpasterskim, które należy interpretować w zgodzie z doktryną moralną.
W trakcie dyskusji uczestnicy sympozjum wskazywali na potrzebę formacji kapłanów w praktyce rozeznania, która jest kluczowa. Podkreślali także jak ważne jest, aby kapłani towarzyszyli rodzinom w trudnych sytuacjach.
Podczas dyskusji stawiano pytania, czy adhortacja papieża Franciszka powinna posiadać interpretację przygotowaną przez Stolicę Apostolską. Zdaniem ks. prof. Piotra Steczkowskiego interpretacje są konieczne wtedy, gdy pojawia się jakaś niepewność. „W adhortacji jest wprost napisane, że duszpasterz powinien prowadzić rozeznanie zgodnie z wytycznymi własnego biskupa i według zasad katolickiej doktryny moralnej” - powiedział ks. prof. Steczkowski. Według niego obecnie nie ma potrzeby interpretacji tego dokumentu przez Stolicę Apostolską.
Z kolei zdaniem innych uczestników Stolica Apostolska powinna przygotować interpretację tego dokumentu, aby zapobiec lawinie wielu interpretacji. Według uczestników spotkania w Kościele budzi to wiele niepokojów nie tylko ze strony duszpasterzy, ale również wiernych.
Uczestnicy sympozjum wskazywali także, że zwłaszcza młodzi księża, którzy nie mają jeszcze dużego doświadczenia, często muszą rozeznać bardzo skomplikowane sytuacje w krótkim czasie. Ich zdaniem powinien istnieć dokument, który będzie zawierał jasne kryteria i wytyczne oraz stanowił realną pomoc dla duszpasterzy i spowiedników. „Ważne jest rozeznanie zgodne z nauką Kościoła. Spowiednik musi stosować naukę Kościoła i potrafić właściwie ją interpretować” - mówili uczestnicy dyskusji.
Z kolei ks. bp Jan Wątroba, ordynariusz rzeszowski powiedział, że taki dokument jest obecnie przygotowywany przez zespół przy Krajowym Ośrodku Duszpasterstwa Rodzin i będzie stanowił realną pomoc dla kapłanów.
Organizatorem sympozjum był Wydział Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Przypomnienie dla dyskutantów - dekrety Soboru Trydenckiego:
Dekret o Eucharystii: "[Chrystus] Chciał, aby ten sakrament przyjmowany był jako duchowy pokarm dla dusz, którym mają się karmić i umacniać, żyjąc życiem Tego, który powiedział: „Kto Mnie pożywa, ten żyć będzie przeze Mnie”, oraz jako środek leczniczy uwalniający nas od wykroczeń powszednich i chroniący przed grzechami śmiertelnymi".
Dekret o spowiedzi: "na spowiedzi należy wyjaśnić również okoliczności, które zmieniają rodzaj grzechu, ponieważ bez nich ani penitent nie przedstawia dokładnie grzechów, ani sędziom nie stają się one znane, i niemożliwe jest, żeby słusznie mogli ocenić ciężar win i nałożyć za nie penitentom odpowiednią karę. Dlatego nierozumną rzeczą jest uczyć, że okoliczności te są wymysłem bezmyślnych ludzi"